wtorek, 17 grudnia 2013

33 : " CO TO ZA STWORY U MNIE W ŁAZIENCE KUR*A MAĆ SĄ "

*Wieczór*

Po kilku filmach 'zabawa' przeniosła się na podłogę czyli graliśmy w butelkę! Kochani rodzice zostawili nam ( mi, choć nie powinnam tego ruszać trudno, odkupi się ) trochę procentów . Harry jak to Harry upił się tak bardzo że złamał mi stolik do kawy w salonie! Nie ma bata musi mi go odkupić a właściwie moim rodzicom . Zmęczona dzisiejszym dniem z sypialni wzięłam piżamę w małpki i poszłam do łazienki . Zdjęłam z siebie ubrania i bieliznę która znalazła się gdzieś w kącie pomieszczenia . Napuściłam gorącej wody do wanny i dolałam płyn do kąpieli o zapachu truskawek . Wnioskując po temperaturze wody musiałam siedzieć w niej bardzo długo gdyż stała się lodowata . Pamiętam że była niemal wrzątkiem . Zawszę lubiłam siedzieć w gorącej wodzie . Leżąc już w łóżeczku włożyłam słuchawki w uszy i zasnęłam . Obudziłam się kiedy było cholernie ciemno .. jak w dupie! Spojrzałam na godzinę w telefonie . Godzina 3:45 . Nagle poczułam że muszę skorzystać z toalety . Uchylając drzwi tak abym mogła obejrzeć między innymi wannę, lustro czy zlew ale również zapalić światło . Kiedy stała się światło zauważyłam okropną postać w lustrze . Ona lub Ono? Choć po włosach zgaduję że to ... coś to raczej jest płci żeńskiej . Mniejsza z tym . Miała żylastą twarz i wielkie oczy koloru krwistej czerwieni . Uśmiechała się pokazują swoje okropne zęby . Ten uśmiech to nie był taki ' Jestem taka szczęśliwa! kocham szczeniaczki i tęcze! ' tylko psychopatycznego mordercy który chcę mnie zabić . Zauważyłam że miała białą sukienkę lub koszulkę całą we krwi . Włosy były do ramion, mokre i opadające na straszną twarz. Może mnie nie zauważyło? Marne szanse kiedy sama siebie widzę w lustrze! Wtedy podniosła dłoń w której trzymała nóż i przejechała nim po swojej twarzy powodując czerwoną ciecz na kafelkach . Śmiała się tak potwornie . Bałam się . Nie wiem kiedy ale zniknęła . Przez łzy które leciały mi po policzkach utrudniały widoczność, czy wy byście w takiej sytuacji nie płakały ? Coś rodem z horroru siedzi w waszej łazience i tnie sobie twarz! Ale już jej nie było . Szybko wbiegłam do pokoju po swój telefon i razem z nim wybiegłam na klatkę zamykając drzwi . Wykręciłam numer do Lizzy gdyż znając ją na tyle dobrze wiem że teraz napierdala z jakieś gry Austina . Po kilku minutach odebrała . Zdziwił mnie zaspany głos rudej
- Natie co się stało że budzisz mnie tak wcześnie? - spytała
- Jezu Lizzy mogłabym ciebie przyjechać? To pilne! -
- Co się stało? - krzyknęła - Mam po ciebie przyjechać? Austin ruszaj dupsko Nat w potrzebie! ... Nie obchodzi mnie że masz zajebisty sen . Sorry Nat .
- Nie ma potrzeby abyś przyjeżdżała zaraz będę
Zakończyłam połączenie . Drzwi do mieszkania były zamknięte . Szczerze miałam w dupie że mam na sobie krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem a do tego puchate kapcie w kolorze oczojebnego fioletu . Zbiegłam z czwartego piętra niemal się zabijając . Kilka razy zgubiłam kapcia ale cóż . Zdarza się najlepszym tak? Na dworze było zimno ale co zrobić jest noc . Teraz najmniejszym moim zmartwieniem był jakiś pijak czy nachlany chłopak mający ochotę na ' małe co nie co ' Jeśli takie stwory siedzą u mnie w łazience to już nic mnie nie zdziwi, nawet pijak lecący na skrzydłach z butelek czy coś . Po kilkunastu minutowym szybkim marszu znalazłam się pod domem Lizzy . Zachciało się jej mieszkać tak cholernie daleko . Cholerne kapcie znowu mi spadły, czemu mówię cięgle cholera? Zanim zdążyłam zapukać Lizzy stałą w progu w swoim szlafroku napisem " I love JB " Nic nie mówiąc przytuliła mnie i zaprosiła do środka .
- Ummm .. cześć - wymamrotał jej młodszy brat, Jake nerwowo błądząc wzrokiem po salonie
- Jake ty cioto! Jest 4 nad ranem a ty co? Spodnie załóż gościa mamy! - więc Jake szukał spodni? No tak miał na sobie tylko bokserki . Taki mały słodziaczek .
- No co się stało skarbie? - spytała Liz robiąc zapewne kakao .
Nie wiem kiedy ale siedziałyśmy w kuchni . Opowiedziałam jej o tym zdarzeniu które zaszło niezbyt dawno w łazience .
- Jesteś pewna że to działo się na prawdę ... może to tylko omamy?
- Niecodziennie w czyjejś łazience zadomawia się dziecko z nożem tnącym sobie mordę!
- Ale Nat to logiczne! Przywidziało się ci i tyle
- Lizzy ja tu spokojnie się pytam CO TO ZA STWORY U MNIE Z ŁAZIENCE KURWA MAĆ SĄ a ty mi wyjeżdżasz że omamy mam! Dziękuje . Nie ma jak pomocna Liz o 4 nad ranem!
- Może pójdziemy do ciebie ją no wiesz .. odnaleźć ?
HAHAHHAHAAHHAHAHAHAHAHA boże trzymajcie mnie bo nie wyrabiam ! Lizzy Foster lekarzem nie jestem ale stwierdzam że cię pojebało .
- Pojebało cię?
- Nie?
- JAKE! AUSTIN! IDZIEMY NA POLOWANIE! - krzyknęła tak głośno że pewnie ten stwór nas usłyszał .
Po chwili przed nami stał UBRANY Jake i nieco wkurwiony Austin
- Jakie kurwa polowanie ? - spytał pan A.
- Na potwora z lustra ! - pisnęła ochoczo
Lizzy opowiedziała braciom o mojej strasznej historii . Jake miał minę typu " Biedna Natie " a Austin " Jestem taki seksowny! Czemu nie mam dziewczyny? " Niespodziewanie Jake mnie przytulił coś tam sobie gadając Spojrzałam na niego z miną szaleńca . Chłopak nadal mnie trzymał a ja bezgłośnie mówiłam do starszych Fosterów " Niech mi ktoś pomoże! " .
- Ej ja będę się zbierać . Przyjdziesz na mój pogrzeb? - spytałam robiąc oczy szczeniaczka
- Czekaj zawiozę cię - Tak, mimo że Elizabeth ma DOPIERO 18 lat już ma prawko . Też powinnam sobie zrobić! - Albo nie mam lepszy pomysł! Będę z tobą spała!
- Dobry pomysł to coś najpierw zabiję ciebie!

*Ranek, 7:38*

Było mi trochę głupio bo naprawdę to mogła być tylko moja wyobraźnia ale nie ja zrobiłam z tego aferę! Z 17 razy sprawdzałyśmy wszystkie kąty i nic . Ograniczam Horrory do jednego na chiński rok! Jestem strasznie zmęczona ponieważ nie zmrużyłam oka przez następne godziny tylko plotkowałyśmy z Lizzy o różmych ludziach z klasy, opowiedziałam jej o moich "zdarzeniach" z One Direction . Jej mina? Bezcenna . Trochę się oburzyła że nie dostała autografów . Lizzy nigdy nie lubiła Ellie ale nie wspomniałam o niej ani razu tym bardziej coś złego .  Cud Boski . Była godzina 7:40 . Elizabeth spała . Nie wiem tylko kiedy zasnęła .. Postanowiłam zrobić nam śniadanie . Zrobię naleśniki . Ja i Liz je kochamy! Kto nie kocha naleśników?
- Co tak ładnie pachnie - i Lizzy nie śpi - Jeju czemu wstałam tak wcześnie? Przecież jest jeszcze noc
- Jest już ranek Eliz
- Dla mnie jest noc
- A kiedy zaczyna się ranek? - spytałam stawiając przed przyjaciółką talerz z naleśnikami
- Tak koło Czternastej chyba . Zależy jaki mam nastrój
Wtedy usłyszałam że ktoś puka do drzwi . Liz objadała się naleśnikami więc chyba nie usłyszała .
Poszłam otworzyć . Kto mnie odwiedził o 8 nad ranem? Oczywiście Harry! Obok niego stał stolik kawy . Taki zkacowany Harry o 8 rano przywozi mi stolik do kawy . Kochany Harry!
- Przepraszam za ten stół - powiedział cały czas wlepiając wzrok w podłogę
- Nic się nie stało . I tak był zbędny ale dziękuje że kupiłeś nowy . Wejdziesz? - gestem ręki zaprosiłam go do środka.
Ehh Natalie, oczywiste że by wszedł . Może ja sama mam targać ten stolik?
- Kto przyszedł? - krzyknęła Liz która stała w progu kuchni z naleśnikiem w buzi - Jezu ! To Harry z One Direction! Ja myślałam że to był żart i miałaś omamy jak z tym dzieckiem w lustrze .
Dziękuje, Elizabeth Jane Foster . Dzięki tobie przypomniało mi się o tym ... dziecku .
- Jakie dziecko? Nat nie mów że zaciążyłaś! - Zabierzcie mnie od Harry'ego . Proszę
- Ona widziała dziecko samobójcę w lustrze! - ryknęła ruda
Teraz całe życie będę słuchać o moich " omamach " ale ja naprawdę ją widziałam ! Zetnijcie mnie na łyso! Naprawdę ją widziałam !
- Na ciąże będzie jeszcze czas! Spokojnie - odparłam wymachując rękami
- A nazwiesz ją Harriet prawda? A jego koniecznie Harry!
- Niby czemu ? - zdziwiłam się
- Każde dziecko chcę tak na imię!
Harry i jego logika .. Tego nie ogarniesz .

*****

Hej, hej rozdział 33 . Znów piszę w nocy choć nie jest tak późno bo dopiero ( DOPIERO! ) 23:53 a chciałabym to opublikować przed północą . Olu ty się mną nie przejmuj pisz dalej ja jestem tylko randomowym człowieczkiem piszącym bezsensu :333 Dodałam ankietę nie wiem po co tak po prostu . Jeszcze chciałabym abyście zapoznały się z tekstem nad ankietą : ))))
Poza tym chciałabym zaprosić was na moje pozostałe blogi :
Damaged Innocence & we all have scars . we all have stories . : )
Teraz jakby małe pytanie odnośnie bohaterki .. Podoba wam się aktualna Natalie czy wolałyście  starą Nat? Nie chcę zmieniać czy coś ale chcę znać waszą opinię : )

wersja ' a ' czyli Natalie sprzed drobnej zmiany planów czyli
snu . 

wersja ' b ' jak ją zobaczyłam od razu wiedziałam
że to tak powinna wyglądać Natalie ale to tylko ff . 

No to teraz czekajcie na " 3 punkt " czyli Hatalie :3
Tsaaa Narry zajęty to niech będzie Hatalie X D
chociaż mi się trochę kojarzy z chaosem i wgl :D
Ogólnie jestem taka zmarnowana i chora że nie wiem czy rozdział nie pojawi się jeszcze w tym tygodniu . Zachciało mi się chodzić bez czapki to teraz oddycham ustami spokoo ...

sobota, 7 grudnia 2013

32 : " Dziwne stwierdzenie mojej mamy "

Zeszłam do kuchni gdyż naszła mnie wielka ochota na kakao . Kiedy byłam już w kuchni usłyszałam charakterystyczny dźwięk który wydaję mój telefon gdy ktoś do mnie napiszę . Westchnęłam i poszłam do salonu gdzie ostatnio zostawiałam mój telefon . Nadawcą okazała się moja rodzicielka która zaskoczyła mnie swoimi nietrafnymi podejrzeniami i ilością gwiazdek .  Musi mnie bardzo kochać . Odłożyłam telefon na stolik i wróciłam do kuchni zrobić gorącą czekoladę . Z kubkiem wróciłam do salonu i włączyłam telewizor . Akurat leciały wiadomości . Ciekawa dzieje się na świecie ( z natury jestem ciekawa świata ) zostawiłam obecny kanał . ”W okolicach północnej części Londynu doszło do kilku brutalnych gwałtów i morderstw młodych kobiet . Sprawca jest na razie nie uchwytny ” 
Tak, teraz będę bała się sama z domu wyjść gdyż jakby nie patrzeć jestem w północnej części Londynu . Usłyszałam pukanie do drzwi . Szybko wyłączyłam telewizor . Nie miałam zamiaru otwierać . Nie bałam się tego psychola po prostu nie mam ochoty dawać pieniędzy na " chore dzieci " gdyż prawie wszystko co dostaną wcale na te dzieci nie pójdzie . Ani nie chciałam pożyczać nikomu czy mąki, wiem jestem paskudna ale niech myślą że jesteśmy tak zajęci że nie ma nas w domu od rana do nocy . Jednym okiem spojrzałam na zegarek na ścianie . Godzina 17 .  Ktoś nadal puka . Słychać jakieś szepty więc nie jest sam . Może to Harry i spółka? Mój telefon zaświecił się bardzo niebezpiecznie i wydał z siebie dźwięk . Teraz na pewno dowiedzieli się że jestem w domu . Odblokowałam telefon . Okazało się że Louis czyt . Pan-Jestem-Nienormalny-I-Straszę-Ludzi napisał do mnie . Nawet wiem skąd ma mój numer . Treść była następująca ” Może łaskawie ruszysz dupe i otworzysz drzwi? Louis x” Więc to oni? Mogłam się domyślić! Szybko odpisałam mu : ” Może łaskawie przestaniesz mnie wkurwiać? Już idę ” Szurając kapciami po panelach poszłam otworzyć drzwi . Louis, Harry, Niall i Ellie . Oparłam się o framugę drzwi i skrzyżowałam ręce na wysokości klatki piersiowej 
- Cóż się takiego stało że mnie obudziliście?
- To ty spałaś? - zdziwiła się El
- W sumie to nie, wiecie że grasuje morderca i gwałciciel?
- Wiesz, ona chyba ma okres - usłyszałam 'stwierdzenie' Nialla
- Ja ci dam okres to zobaczysz
- No ale jesteś taka nerwowa! i ...
- Wchodzicie ? Czy mam zatrzasnąć ci twarz drzwiami ?
- Ok, ok już wchodzę . - powiedział unosząc ręce w geście obronnym - Tylko znów mnie nie zabij!
- Pierdol się - mruknęłam
- Chodźmy na jakąś imprezę co - krzyknął Louis
- Jestem chora - mruknęłam
- Zakochana pewnie !
- Niall czy z łaski swojej wyjdziesz zanim cię zabiję?
Czemu mnie spotyka ten 'zaszczyt' bycia z nim w jednym pomieszczeniu? I to w moim domu, Moim .
Gdybym go zabiła ale tak na poważnie a nie na żarty jak w parku to pewnie było by na mnie bo to mój dom ale gdybym go tak zabiła w jakiejś ciemnej uliczce? ... Natalie STOP! o czym ty myślisz .
No właśnie o czym ja myślę pomyślałam
- Niall musisz być taki upierdliwy? - spytałam
Włączyłam telewizję .
- Oglądamy jakiś film?
- Taaak ! - wszyscy byli za
- Jeden warunek ! - rzekł Harry
- Jaki? - spytałam szperając przy dość dużej kolekcji filmów
- To nie będzie komedia romantyczna i w żadnym wypadku TITANIC!
Louis i Niall zgodzili się z loczkiem .  Nienormalni ludzie
- Po pierwsze to mój dom jak nie chcecie Titanica czy komedii romantycznej oglądać to Pierdolcie się, tam macie drzwi - wskazałam na drzwi - Po drugie jesteście okrutni Titanic jest zajebisty!
Tutaj Ellie się ze mną zgodziła .
Louis, Harry i Niall wymienili ze sobą spojrzenia a potem odeszli kilka kroków i za pewne coś obgadywali w sprawie filmu . Po kilku minutach wrócili do nas i kiwali głowami na tak
- Możemy się zgodzić na titanica - zaczął Harry
- Ale na nic więcej - dodał Louis
- I zróbcie coś do jedzenia - na tym skończył Niall
- Wow, pewnie to długo ćwiczyliście - odparła El
- Dobra zamknąć się, chłopaki siadać na dupska tam macie kanapę ale nie dotykać pilota bo zatłukę a ty El idziesz ze mną do kuchni
- A czemu mamy nie dotykać pilota?
- Bo pilot to mój mąż a cudzych mężów się nie gwałci
Nikt mi nic nie odpowiedział pewnie zdziwieni że ja taka piękna nie jest samotna .
W kuchni zrobiłam kanapki z nutellą bo oczywiście ja sama muszę robić kiedy El się opieprza siedząc na blacie kuchennym i pijąc sok . Talerz z górą kanapek postawiłam na stoliku w salonie .
- No to włączamy film
Uprzednio włożyłam już płytę do odtwarzacza i teraz wystarczyło włączyć . Ja sprytna . Oczywiście wybrałam Horror . A jakby inaczej . Nie była bym sobą gdybym nie włączyła Horroru .


****

Cześć :D
Wracam .. do formy? Chyba jeszcze nie
Trochę zamulam zimno jak cholera wiatr mnie ostatnio przewrócił na ulicy  XD
Nie wie czy coś napiszę przed świętami więc WESOŁYCH ŚWIĄT
poza tym całą akcję ( pomysły ) w punktach mam zapisaną w telefonie i powiem wam że już spełniłam dwa ^^ zostało 8 X D może i więcej zobaczy się ..
No więc WESOŁYCH ŚWIĄT i przy okazji dobranoc bo aktualnie jest 3:26
a tak wgl to słucham sobie polskiej nocki na 4fun.tv i nie wiem po co to piszę X D

w tym roku chcę taką choinkę nie ma, innej nie chcę


no to dobranoc ? :*

sobota, 16 listopada 2013

31 : " Zabiłam Go "

- Jesteś taki miły że aż wcale - powiedziałam
- No wiesz, staram się
- Aha, no jakby co mam się do kogo przytulić!
Harry rozchylił ramiona jakbym myślał że o niego chodzi .
- Chodziło mi o Ellie!
Harry zrobił smutną minę i przytulił się do Louisa . Niall natomiast jadł kanapkę . Jeszcze się do niej przytul .
- To ja chce oglądać Titanica! - wykrzyczałam - Albo możemy poskakać ze schodów !
- Co ty z tymi schodami? - spytał Niall
- Bo ja lubię schody . Kto ze mną skaczę ?
- To nie jest dobry pomysł - rzekła Ellie która do tej pory tylko patrzyła na mnie z miną " jesteś pojebana "
- Ja jestem za! - wykrzyczał Louis a ja przybiłam mu piątkę .
- Jak tam chcecie ale ja nie dzwonie po karetkę - Harry machnął ręką - Idźcie łamać sobie nogi i ręce . Kto ze mną ogląda tv?
Ellie ochoczo podniosła rękę . Zmroziła ją wzrokiem . Kiedyś lubiła ze mną skakać ze schodów a teraz woli oglądać tv z loczkiem?
- Idziemy Louis!
Stanęliśmy przy schodach które jak mniemam prowadziły na pierwsze piętro . Najpierw skakaliśmy na takim łatwym poziomie jak jak jeden, dwa schodki .
- To naprawdę fajna zabawa - podsumował mój towarzysz
- A ja sobie skocze z trzeciego o!
I skoczyłam .
Louis chcąc pokazać że jest lepszy chciał skoczyć z piątego schoda ( oczywiście liczymy od dołu ) Louis hardkorowiec . I skoczył ale nie udało mu się, przewrócił się i leżał jak by umarł .
- Czy ktoś może zadzwonić do zakładu pogrzebowego? właśnie umarłem!
- Mówiłam żebyś nie skakał z piątego! takie rzeczy możesz na deskorolce
- Mówiłem no mówiłem wy jesteście nienormalni !
- Harry nie zamieniaj się w Liama - wykrzyczał Niall
- Ale możesz wstać? - spytałam ignorując tych dwóch głupków
- Dam, dam, superman is here . - No i wstał i zaczął tańczyć! CO
- Ty tańczysz ? Pojebani jesteście wiesz jak się wystraszyłam! - udawałam że się obraziłam i usiadłam na sofie z założonymi rękami na wysokości piersi .
- No przepraszam - powiedział i usiadł obok mnie - Wybaczysz?
Kiwnęłam głową na " nie " chociaż nie byłam ani trochę obrażona . Niech się trochę wysili bo ja mogłam dostać Zawału !
- Lou, znasz ją nie całą godzinę a już jest na ciebie obrażona . Rekord normalnie ! - zakpił Harry
- Wybaczysz mi?
- A pójdziemy na plac zabaw? - spytałam . Ups zapomniałam o moim małym układzie .
Louis spojrzał na El potem na Harry'ego i Nialla .
- Na plac zabaw zawszę! Niall bierz kamerę! Harry ty jakieś 2 kilo marchewek a ty Ellie stój jak stoisz i czekaj .
Znalazł się .
- I może frytki do tego? Ja też chcę coś robić !
- Mogłaś powiedzieć striptiz! - wykrzyknęłam .
Po chwili debile ( tak sobie ich nazwałam co jest zgodne z prawdą na 3000 % ) byli gotowi . Niall wszystko nagrywał a Harry schował potajemnie marchewki do torebki El . Szliśmy na plac jakieś 10 minut gdy było widać już huśtawki które był tylko dwie! krzyknęłam
- Zamawiam huśtawkę!!
Zaczęłam biec jak najszybciej by usiąść na huśtawce którą zawszę lubiłam .
Bujałam się bardzo wysoko przy tym wierzgając nogami . Nie zauważyłam przechodzącego Nialla i niechcący uderzyłam go butem w twarz .
- O kurwa - wydarłam się ignorując wszystkie matki które patrzyły na mnie dość źle .
Zeskoczyłam z huśtawki niczym ninja i ukucnęłam obok Nialla który chyba umarł .
- Boże Natalie ! - wykrzyknęła El prosto do mojego ucha
- Shhh! Zabiłam Nialla . Chwila ciszy
- Nic mi nie jest - odparł blondyn i zajął moją huśtawkę
- Ej! - wydarłam się
Kilka staruszek siedzących na ławce kręciło głowami .
- Wy jesteście nienormalni ! - krzyknęłam
Miałam dość dzisiejszego dnia oni usiłują mnie zabić ! Najpierw Louis teraz Niall znam ich kilka godzin a już mam ochotę trochę ich uszkodzić . Postanowiłam wrócić do domu .

* W domu *

Przebrałam się w luźna bluzkę i krótkie spodenki, na nogi wsunęłam kapcie i tak oto zamierzam chodzić . Jestem u siebie więc mogę nosić piżamę, prawda ?

****

tak oto jestem z rozdziałem 31 .


piątek, 20 września 2013

30 : " Przedstawiam wam patologię "

Szłam obok Harry'ego, z prawej strony natomiast El z lewej . Było zbyt wcześnie na przechadzki ale mus to mus . Po 10 minutach lokowaty ogłosił
- Jeszcze jakieś 10 minut
- Czy ciebie naprawdę pojebało? Przecież mnie nogi bolą! - zawyłam
- Poniosę cię - skitowała El
- Dobra! - krzyknęłam i wskoczyłam koleżance na plecy - Wio rumaku! 
Harry cały czas się z nas nabijał, nie powiem takie położenie mi odpowiadało 
- Naat ja lecę!! - krzyknęłam brązowooka i runęła na ziemię a ja na nią
- O boże Ellie żyjesz?! Harry dzwoń po karetkę! Jezuuuuu El krew ci leci! Boże to krew . Trzymaj mnie bo słabo mi! - wachlowałam się jedną ręką . El jak gdyby nigdy nic wstała i wytarła krew chusteczka wtedy Harry do kogoś dzwonił! Pewnie karetka dla mnie . Odszedł jakieś 2345456544 kroków od nas . No może o jakieś 5 kroków . Po chwili wrócił z bananem na ryjcu . 
- El zaniosę cię - ogłosił
- A ja? No wiesz!
- Co mam was dwie nieść ?
- Tak! chociaż ... El może pochodzić sobie
- Harry będzie mnie niósł a ciebie nie!
- Oooo super wygrałaś życie
Przez resztę drogi szliśmy w ciszy, no może Harry coś tam mruczał jak jakiś kot .
- No więc to tutaj - oznajmił po jakiś 10 minutach wskazując na wielki, na serio wielki dom
- Po cholerę wam taki wielki dom? Hotel prowadzicie czy co - powiedziałam
Najpierw mówię potem myślę . Cała ja .
- Może kiedyś - mruknął
Otworzył drzwi i wpuścił nas do środka, może miał wizję że Ellie chcę poznać zespół? hmmm chyba tak .
- Chłopaki jestem! - krzyknął .
Ciekawe czy ktoś usłyszy .
Myliłam się, po chwili przed nami stała czwórka chłopaków .
- Przedstawiam wam patologię - powiedział Harry
- Patologio to Natalie - wskazał na mnie - i Ellie - później na moją przyjaciółkę
Wszyscy zaczęli nas przytulać .
- Patologia was lubi - powiedział Louis ... tak chyba to był Louis .
- To super, Natalie lubi Louisa, Nialla, Zayna i Liama .
- Liam ciebie lubi najmniej a mnie najwięcej! - wykrzyczał Louis .
- A może ciebie lubię najmniej? - spytałam krzyżując ręce na klatce piersiowej
- Nie pomyślałem o tym
- Ty myślisz? - zszokowany Niall
- Ty głupi jesteś
- Ty jeszcze bardziej
- No bardziej od siebie się nie da
- Da się i ty jesteś tego przykładem!
- Oni tak zawszę? - szepnęłam do Hazzy
- Niestety - mruknął a na jego twarz wślizgnął się uśmiech . dziwny jest nie powiem .
- Właśnie mi się przypomniało że nie rozpakowałam walizek! a nie mogę pozwolić żeby moje perełki leżały za długo w małych i zamkniętych walizkach - wykrzyknęła El kierując się do drzwi
- O ty głupia jesteś .
- Sama jesteś głupia
- Idiotka
- Debilka
- Patologiczny ziemniak
- Patologiczny ser!
- Wy jesteście dziwne - skomentował Niall
- No wiesz, 6 lat się nie widziałyśmy bo ten patologiczny ziemniak se wyjechał i jeszcze ja ci powiem że ona jest starsza ode mnie a zobacz jaka niska . 155 cm jak nic!
- A ty to niby ile co?
- Oj, Ellie wiesz co tam że jesteś taka mała.. a tak poza tym ja mam 172!
- A ja 167
- Bo ty jesteś taką małą pomocnicą mikołaja - powiedziałam
- A może wy wam przeszkadzamy? Tak stoicie i słuchacie tej debilki . Może już pójdziemy? Nat zbieraj dupsko ..
- El zbieraj cycki!
- Zostańcie jeszcze chwilę - poprosił Hazz
- Ja muszę iść - odparł Liam
- No ja też
- A gdzie?
- Ja do Danielle
- A ja do Perrie
- Czyli zostajemy z wami . To jakie atrakcje dla nas przygotujecie?
- Możemy pobawić się na łóżku - zaproponował Harry - No co. Nie seks, tylko skakanie po łóżku . Bez butów tylko!
- To nie możemy poskakać po schodach? - spytałam
- A jak złamiesz nogę? albo rękę? albo wszystko?!!! - Niall zaczął panikować
- Proszę cię, jak miałam 8 lat to po tej poręczy zbiegałam
- Zbiegałaś?
- No tak
- Możemy skakać ze schodów!
- A może coś co nie uwzględnia jakiś niebezpiecznych czynności?
- Ok więc pobawimy się w przytulanie
- Nigdy w to nie grałem. O co w tym chodzi - jak do tej pory Louis który nic nie mówił w końcu się odezwał!
- No macie mnie przytulać tak trudno?
I wszyscy mnie przytulili .
- Ja też gram! - krzyknęła El i przytuliła mnie
- Zgłodniałem - powiedział Niall
- Niall . Głodny 24/7
- Ok cicho bo znowu kłótnia będzie!
- Oglądamy horror?
- Jaki? - spytał Harry
- A jakieś macie?
- Mamy tyle że przez rok nie zaśniesz - podsumował Louis


***

Znowu krótki :c Przepraszam was, miał być wcześniej ale miałam " problemy " . Nie mam nastroju, chłopak mnie rzucił i SPECJALNIE obściskiwał się na moich oczach z jakimiś lafiryndami . No gdyby nie to rozdział byłby dłuższy i lepszy i dłuższy . Miałam wenę ale teraz już jej nie mam więc możecie podziękować Tymkowi Z. :*

Nie wiem skąd ten gif na mojej "ścianie" na tumblrze ale jest jak najbardziej odpowiedni :D

Po co mi chłopak mam ich

i jego :D


pozdrawiam, monika < 3


niedziela, 8 września 2013

29 : " Jesteśmy za fajnę by siedzieć w domu "

- Nogi mnie bolą - zawyłam
- Idziemy dopiero 2 minuty!
- Ale mnie bolą!
- Nat nie narzekaj!
- Mogę iść boso? 
- Nie
- Mamoo, proszę
- Nie już nie daleko, widzisz tamten klub? - pokazała palcem na wielki napis " Black Angel "
- Ellie dlaczego mi to robisz?
- Co?
- Avadujesz mnie i prowadzisz do jakiegoś black angel'a i jestem ubrana .. tak .. no wiesz nie ubieram się tak na co dzień .
- Natie, to dlaczego takie ciuchy są w twojej szafie?
- Bo lubię shopping 
- Czekaj chwilę - powiedziała i usiadła na jakieś ławce która po prostu wyrosła z ziemi
El wyciągnęła papierosa i zapalniczkę, i wyciągnęła w moją stronę paczkę . Wyciągnęłam jednego a El podała mi ogień . 
- Jak myślisz będą jacyś ładni chłopcy? - zaczęła El
- Bo ja wiem, wisi mi to . 
- No tak masz Harry'ego
Usiadłam obok Ellie i założyłam nogę na nogę, naglę El zaczęła się śmiać jak porąbana . 
- Czego rżysz koniu
- Z ciebie bo śmiesznie siedzisz
- Głupol
- Zaavaduje cię zaraz
- Zjadłabym coś
- Nat ty jesz, jesz, jesz i nie tyjesz . Naucz mnie 
- Kto powiedział że ciągle jem
- Bo kiedyś tylko jadłaś 
Dopaliłam papierosa .
- Idziemy?
- Chodź bo mam wrażenie że ktoś tu jest ..
- Cicho
Poszliśmy w stronę neonu który walił po oczach niczym nie jedna lampa . Już przy wejściu słychać było głośną muzykę i zapach alkoholu który mieszał się z potem . Kilka par całowało się w kątach, ludzie tańczyli właściwie to była grupowa orgia . El od razu gdzieś zniknęła . Pewnie wyrywa jakiś chłopaków - pomyślałam . Usiadłam przy barze i zamówiłam drinka . Jeden, drugi, trzeci . Wstałam . Pozwoliłam mojemu ciału poruszać się w rytm muzyki . Jedna dziewczyna tańczyła na stolę . Dostrzegłam znaną mi twarz, jej właścicielka patrzyła w jakiś punkt który najwidoczniej znajdował się blisko mnie . Rozejrzałam się dookoła prawie się przewracając . Usiadłam przy wolnym stoliku w kącie . Przydałaby się El z papierosem . Oparłam się o siedzenie . Po jakiś 6 minutach usiadł obok mnie jakiś obleśny typek od którego waliła na 200 kilometrów . Coś zaczął mamrotać na co ja odsuwałam się od niego .
- Och laleczko jesteś tu sama?
- Tylko nie laleczko dobra gościu? 
- Spokojnie, to jak mam do ciebie mówić śliczna?
- Przepraszam bardzo ale czy wy zawszę musicie się do jakieś dziewczyny przystawiać?! Nie chcę twojego towarzystwa poza tym ..
- Masz chłopaka który zaraz tu przyjdzie i mi przypierdoli? Wiesz, nie boje się
- Zamknij się koleś, mam cię dosyć weź w ogóle spierdalaj ode mnie ok? 
- Jeszcze się spotkamy - warknął i odszedł . Dziwny typek
El usiadła obok w towarzystwie kolorowego drinka w kieliszku .
- Co to za kooleś?
- Bo ja wiem
- Faajny
To tylko alkohol
- Tsaa

- Idziemy? - spytałam .
Była godzina 2:15 . A Ellie nadal było mało . Co za dziewczyna . Musze ją siła wytaszczyć . El dobrowolnie wyszła z klubu, jakoś dojdziemy do domu . Najwyżej nas napadną i zgwałcą . Szłam szybko ciągnąc El za rękę, nieposłuszna dziewczyna . Miałam wrażenie że ktoś za nami idzie . Nie to tylko moje schizy . Nikt za nami nie idzie . Usłyszałam cichy szept, to na pewno nie była El! Boże dlaczego my? Szłam jeszcze szybciej, El coś mruczała, alkohol robił swoje . Zauważyłam okno mojego pokoju ale zaraz! Nie zostawiałam włączonego światła, a co jak to jakiś włamywacz właśnie chowa do wora mojego laptopa ? Przy drzwiach ściągnęłam buty . Tak butem go zdzielę! Otworzyłam drzwi i trzymałam buty w górze, szłam bardzo powoli . Otworzyłam drzwi do mojego pokoju a tam co? Harry! Harry Styles właśnie spał w moim łóżku . Boże widzisz a nie grzmisz no ja go zatłukę . Wyjść czy go obudzić? Ehh wtargam El pokoju Sary i pójdę się umyć i przebrać . Kiedy Ellie grzecznie spała ( ok rzucała się po ) łóżku mojej siostry ja poszłam się umyć . Kiedy byłam ubrana przebrałam się w moją piżamkę . I położyłam się do swojego łóżka ignorując Harry'ego . Zasnęłam .

Obudziłam się i odruchowo spojrzałam w bok . Harry słodko spał . Zastanawiałam się jak tu wszedł? To było strasznie dziwne! Może zostawiłam otwarte drzwi ? o.O Chyba bym pamiętała ..
- Harry wstawaj - zamruczałam mu do ucha .
- Nie chcę iść dzisiaj do szkoły mamo
Zaśmiałam się cicho
- Harry wstawaj proszę
Nic . Zrobię mu zdjęcie hahahaha zlinczują mnie za to ale co mi tam . Zrobiłam mu przeurocze zdjęcie . Zaczął się budzić
- Ładnie to tak mi zdjęcia robić?
- Ładnie to tak spać w moim domu?
- Yyyy .. jestem u ciebie? Serio?
Zrobiłam facepalma . Idiota
- Gadaj skąd tu się wziąłeś 
- No przyszedłem do ciebie i ... były otwarte drzwi .. i ... tak sobie wszedłem .
- Człowieku ja zawału dostałam!
- No przepraszam!
- Nie wkradaj mi się do domu ok?
- Nie obiecuję
- Uhh! Idiota!
Poszłam do pokoju Sary by sprawdzić co porabia królowa imprez przez całą noc
- Draco! - wykrzyknęła i rzuciła się na mnie
- Drętwota
Bum, padła na ziemie . Lubię nasze walki na zaklęcia .
- Nie zgadniesz kto leży u mnie w łóżku
- Draco Malfoy! A w nocy płodziliście dzieci
- Pojebańcu tam jest Harry!
- Potter?
- Styles!
- Fuck .
- Ej zrobimy mu coś jak " Jesteś czarodziejem Harry "
- Ok
Zarzuciliśmy na siebie prześcieradła i weszliśmy do pokoju . El wszystko nagrywała xd
- Witaj Harry! - zaczęłam
- Jesteś czarodziejem Harry, przyszliśmy cię zabrać!
- Do Hogwartu?
- Do Azkabanu
i zaczęliśmy tańczyć i śpiewać " Waka Waka Eh Eh This Time For Azkaban "
- Jestem Harry! Tylko Harry!
- Ok tylko Harry - ściągnęliśmy prześcieradła - wkręciliśmy cię
Ja i El śmialiśmy się w niebo głosy ... Tak to było super
- El bierz laptopa zatrzymam go! - wykrzyczałam . Ellie chwyciła laptopa i wybiegła z pokoju .
- Jesteś porąbana
- Wiem .
Usłyszałam znajomy dźwięk mojej komórki czyli Maejor Ali - Lolly ft. Juicy J & Justin Bieber . Mama dzwoni, odebrałam
- Cześć mamo!
- Witaj córciu
- Co u ciebie ? dobrze się bawicie beze mnie? - specjalnie " beze mnie " powiedziałam trochę głośniej
- Nie gniewaj się
- Nie spoko jestem tylko tą drugą córką która może zostawać w domu gdy reszta wyjeżdża . Jasne nic się nie stało
Rozłączyłam się . Mogli jakiś dzień wcześniej powiedzieć ale nie .
- Wszystko ok?
- Nie no spoko - mruknęłam niewyraźnie
Łzy cisnęły mi się do oczu ale nie będę płakać .
Zaczęłam szukać El . Jeszcze kilka razy usłyszałam Lolly ale nie przejęłam się tym zbytnio . Ellie siedziała w kuchni pod stołem
- Misja wykonana - usłyszałam
- El już? - spytałam
- Już jest
- Idziemy gdzieś?
- A Harry?
- W Hogwarcie siedzi!
- Nie ten
- Wisi mi i powiewa
- Może odprowadzimy go do domu?
- Chcesz poznać resztę?
- Nie . Jesteśmy za fajne by siedzieć w domu
- Racja . Idę się przebrać a potem ty
Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic . Umyłam włosy . Wyszłam z kabiny i owinięta ręcznikiem suszyłam włosy . Gdy były suche poszłam do swojego pokoju w którym nikogo nie było . Szybko przebrałam się w klik . Zeszłam na dół gdzie El już ubrana w to razem z Harry'm który w ogóle się nie przebrał siedzieli w kuchni i o czymś rozmawiali
- Idziemy? - wtrąciłam się
- A gdzie? - Harry
- No odprowadzimy cię a co!
- No ok


***

Rozdział 29 . Trochę dłuższy xD Podoba wam się? Zostawcie komentarz ;3

wtorek, 3 września 2013

28 : " Draco Malfoy będzie chodził po ulicy i każdego będzie avadować . Ty go spotkasz zakochacie się w sobie chajtniecie się i będziecie mieli syna którego nazwiecie Harry . Na cześć Harry'ego Stylesa twojej miłośći Draco będzie zły ale on nie będzie miał nic do gadania . Razem zginiecie z magicznego badyla . Koniec "

Harry zaparkował pod małą lodziarnią niecałe 10 minut od mojej szkoły . Szybko wysiadł z auta i okrążył je tym samym otwierając mi drzwi od strony pasażera . Wyskoczyłam z auta i czekałam aż Harry zamknie samochód . Złapałam go za rękę i poszliśmy w stronę lodziarni .
- Co dla was ? - spytała dziewczyna z plakietką
" Kaylee " . Była podobna do mnie . To było trochę dziwne . Podobno na świecie jest jedna osoba która wygląda jak ty . Może to ona? Nie nie wygląda jak ja .
- No więc co dla ciebie Natie? - zaczął Harry
- Ymm - spojrzałam na maszynę do lodów kręconych
- Dwa lody kręcone
Dziewczyna po chwili podała nam nasze zamówienia . Harry zapłacił choć ja się sprzeczałam że mogę za siebie zapłacić . Ahhh ten Harry .
- Odwieziesz mnie do domu ... Harry? - spytałam kończąc swojego loda
- Och tak pewnie .
I Harry zawiózł mnie do domu .
- Może wejdziesz?
- Nie .. wiesz mam sprawę do załatwienia .
- No dobra to pa - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
Weszłam do domu w którym normalnie Sara grzała kanapę przed tv . Mama krzątała się po domu i taka który siedzi cicho i się nie odzywa . Weszłam do kuchni, kartka . Wzięłam ją i otworzyłam

"  Wyjeżdżamy na tydzień do Glasgow . Zostaniesz sama, przykro nam ale nie możesz z nami jechać "

A Sara to gdzie niby? No fakt może w szkole . Dalej była jeszcze jedna wiadomość!

" Sara pojechała z nami . Przepraszam córciu że z nami nie pojechałaś ale tata mógł zabrać tylko dwie osoby " 

Świetnie . Cały tydzień sama, hmmm może to nie taki zły pomysł? Ewentualnie zrobię jakieś party hard . Nie raczej piżama party tak to jest to . Poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptop . Napisałam na twitterze

" Party Hard z @LizzOffic i @EffyBiebss jutro u mnie! Będzie się działo :) xx " 

Po chwili dostałam odpowiedź od jakieś Ellie . Wtf kto to ?

" Impreza beze mnie? No wiesz Nat! :D xx "

Kto to jest do cholery i skąd wie jak się nazywam .. Ok w nazwie mam " Natie " więc nie trudno się
domyślić . Postanowiłam obejrzeć jej profil . Właściwie tylko zdjęcia . Ellie miała kasztanowe włosy i ciemne oczy z tego co widziałam na zdjęciach jest niska choć może mi się tylko wydawać . Usilnie próbowałam sobie przypomnieć czy znam ja czy nie . Postanowiłam napisać do niej i zapytać kim jest . Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam . Ellie byłam moją dawną przyjaciółką . Nat jak mogłaś nie pamiętać Ellie . Kiedy miałam 10 lat a ona 12 lat wyprowadziła się do Kanady . El przeprowadza się do Londynu jakieś 3 dni temu . Miło tak wrócić prawda? Ellie była moją najlepszą przyjaciółką więc pozwolę jej do mnie przyjść . Natalie dzisiaj jest dobra dla ludzi . Wysłałam jej sms z adresem i wyłączyłam laptop . Zeszłam do kuchni i wyciągnęłam z szafki pianki! Kocham je . Niespodziewanie ktoś zadzwonił do drzwi . Otworzyłam, stała tam Ellie . Boże co, jak, dlaczego .
- Cześć Natie - wykrzyczała i rzuciła się na mnie . Prawie mnie przewróciła ale przeżyłam . Co najważniejsze piankom nic się nie stało .
- Oooo siema El . Miałaś być jutro - od razu wspomniałam co mówiła mi przyjaciółka
- No tak ale nudziło mi się . Mam pianki możemy nakręcić Chubby Bunny Challenge .
Ellie jesteś pojebana
- Na serio?
- No przecież kochasz pianki! Poza tym .. jesteś trochę ...
Nienormalna, pojebana, chcesz zbierać na psychiatryk dla mnie?
- Jaka?
- No .. Szalona . - Tak Ellie nigdy nie umiała się wysłowić . Zawsze miała problemy  .
- Ok chodź
Poszłyśmy do mojego pokoju . Ustawiłyśmy naprawdę profesionalny sprzęt . I otworzyłyśmy dwie paczki pianek .
- Ok zaczynamy - powiedziałam
Włączyłam nagrywanie . Zaczęłyśmy mówić czasami się śmiałyśmy aż w końcu zaczęłyśmy nasze Challenge . Po kilku minutach Ellie pobiegła do łazienki choć nie wiem jak trafiła. Tak czy inaczej wygrałam .
- Gdzie moje 300 baksów - spytałam mrużąc oczy na Ellie .
- Co? Ja nic nie wiem!
- Gdzie moja nagroda! Chcę nagrodę!
- Ok masz - powiedziała i wyciągnęła z kieszeni 3 funty . Wow
- Wow żeby mnie nie okradli
- No . A pójdziemy na imprezę? Nat proszę
Jaka impreza? 456476547 raz w tym dniu mówię ELLIE JESTEŚ POJEBANA 
- Muszę odpocząć .
- Czemuu?
- Bo miałam ciężki dzień
- Co się stało?
Ellie jesteś upierdliwa jak ja kiedy mam okres
Zaczęłam jej opowiadać jak miło spędziłam dzisiejszy dzień w szkole . Z każdym zdaniem jej oczy były coraz większe i większe . O.o
- Znasz Harry'ego z One Direction?!!!
- No i co z tego? To nie człowiek czy jak?
- Nie o to chodzi moja siostra ich kocha!
- Ty masz siostrę? - zdziwiłam się
- Tak
- Whaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaat*
- Bella, 11 lat
- Aha . Mogę załatwić autografy . Chociaż znam Harry'ego jakieś dwa dni .
- Tyle wygrać - mruknęła - Zawszę miałaś szczęście .
- Pfff to idziemy?
Impreza w piątek .. z Ellie . Czemu nie dzisiejszy dzień jest porąbany ale no cóż to moje życie .
- Przebierz się! - zarządziła
- Ok, pomóż mi!
Ellie zaczęła grzebać w mojej szafie, rzucała wszystko za siebie . Ja natomiast leżałam na łóżku z nogami na poduszce .
- Maam! - donośny krzyk El na pewno usłyszeli by w Hogwarcie .
Pokazała mi zestaw a po chwili zaczęła machać nią przed moją twarzą .
- Nie pójdę tak! -zaprotestowałam
- Czemu? Będzie świetnie
- A ty co ubierasz?
- No pojedziemy do mnie ja się przebiorę i cała noc imprezy!!
- Nie zapędzaj się tak . Możesz coś wybrać ode mnie . Myślę że będzie pasować .
- Ok daj mi chwilę
Poszłam do łazienki z zestawem made by El . Przebrałam się i zrobiłam makijaż . Kiedy weszłam do pokoju Ellie była w samej bieliźnie . Zakryłam ręką oczy .
- Nat wyjdź!
- Spoko
Poszłam do kuchni i zjadłam twixa .
- Nat chodź!!
Westchnęłam i zdrapałam się po schodach . Weszłam do pokoju, El była ubrana w klik .
- I jak? - spytała i zrobiła obrót wokół własnej osi .
- Zajebiście . A ja? Jak mnie ktoś porwie?
- Na co ty komuś?
- Racja ..
Zeszłyśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie . Włączyłam tv akurat leciał Harry Potter . Ja to miałam szczęście jednak . Była godzina 18 . Film trwa dwie godziny więc zdążymy . Teraz jest jednak za wcześnie .
- Ale ten Ron fajny! Ożenię się z nim! - zachwycała się El
- Eeee tam ja wolę Draco! Chciałabym spotkać go .. kiedyś tam
- Draco Malfoy będzie chodził po ulicy i każdego będzie avadować . Ty go spotkasz zakochacie się w sobie chajtniecie się i będziecie mieli syna którego nazwiecie Harry . Na cześć Harry'ego Stylesa twojej miłośći Draco będzie zły ale on nie będzie miał nic do gadania . Razem zginiecie z magicznego badyla . Koniec
- Nie chodziło mi o Draco tylko Toma!
- Toma?
- A myślisz że kto grał Draco?
- Ja myślałam że to jego prawdziwe imię
- I avaduję ludzi magicznym patykiem?
- No
- Dziwna jesteś . Że ja cię jeszcze w domu trzymam .
- Crucio!
- Expecto Patronum!
Tak zaczłeła się nasza wojna na zaklęcia . Za różdżki posłużyły nam paluszki .
- Sectusempra! - bum zabiłam El ale ona nie umierała
- Czemu żyjesz?
- Bo twoje zdolności magiczne są upośledzone
- Przynieś mi picie!
- A magiczne słowo?
- A no tak, Imperio!
Film się skończył a El mnie zaavadowała . O 20 wyszłyśmy z domu .

***

Hej hej o to i rozdział 28 . Miał być we wtorek ale co te trzy minuty . Wybaczycie mi? Dzisiaj przez cały dzień noga mnie strasznie bolała tak jakbym miała skurcz i była opuchnięta o.O dzisiaj do szkoły idę na 8 i wracam o 14:30 Grrr , a wam jak mijają te pierwsze dni? Ja już idę spać, Dobranoc ♥ i przy okazji Dzień Dobry :D



poniedziałek, 2 września 2013

Informacja

Rozdział pojawi się jutro :)

Tak z innej beczki jak wam dzisiaj poszło? Macie dużo lekcji jutro?
Ja mam tylko 4 lekcje z wychowawcą . Takie integracyjne . 
Ciesze się jak cholera z nowej szkoły . Zamówiłam sobie piórnik z Justinem Bieberem!
W Czwartek powinien już przyjść . Huehuehue . Moja klasa jest naprawdę .. duża? 26 osób może
dla niektórych to norma XD Jest tam też 8 osób które znam . Przegrałam Życie . 
I taki Gorgeuse czy jak on się nazywa nie wiem ale mówie na niego Geo :)
Moje przyjaciółki mówiły na niego Gyros X D
Ja już muszę iść spać hehs Dziwnie tak . 
Jutro wracam o 11:35 do domku . Uff 
Myślę że ten rok i jak dwa kolejne będą udane 
( oh god pierwszy raz coś mówię dobrego o szkole O.o )
Przepraszam że was trochę zaniedbałam ale korzystałam z wakacji c:
Oglądałam dzisiaj challenge 1D i spotkanie one direction z Zoellą! 
Chubby Bunny z Harrym i Niallem podsunęło mi pomysł na rozdział więc czekajcie! 

xoxo Monia ♥

sobota, 3 sierpnia 2013

27 : " Jeśli jeszcze raz ją dotkniesz to pożałujesz! "

- Nie moja wina - Harry podniósł ręce w geście obronnym
- Ugh, będę miała przez ciebie problemy - warknęłam - W ogóle co ty tu robisz ?!
- Stoje
- Ahahahahaha, nie .
- No dobrze, zapraszam NAPASTLIWĄ panią na lody! - powiedział radośnie . nie wiedział że wywołał burzę
- Coś powiedział ? - wydarłam się nie zważając na to że stoimy na środku korytarza i wokół nas właśnie odbywają się lekcje . - Ja ci dam napastliwa - krzyknęłam i rzuciłam się na niego, w efekcie mojej głupoty Harry leżał a ja na nim . Nasze twarze dzieliły milimetry .
- Pocałujesz mnie teraz skarbie ? - wymruczał tym swoim seksownym głosem
- Śnisz - warknęłam . - Teraz dostaniesz nauczkę za tą napastliwą .
Usłyszałam charakterystyczny stukot butów o podłogę - Dyrektor . Ja pierdole . Zerwałam się jak poparzona i pociągnęłam Harry'ego w stronę damskich toalet .
Szybko zamknęłam drzwi barykadując je własnym ciałem . Nie wiem po co to zrobiłam ale no cóż .
Harry patrzył na mnie baa świdrował wzrokiem i uśmiechał się .. tak dziwnie .
- Idź do kabiny i stań na toalecie żeby nie było cię widać bo będę miała przejebane - szepnęłam . Chłopak posłusznie wykonał moje polecenie . Kiedy słyszałam że Dyrektor jest już blisko, pobiegłam do kabiny w której Harry stał . Kiedy pan Smith wszedł do środka chodź po chuja nie wiem po co szybko wyszłam i zamknęłam drzwi
- Och to pani, panno Walker
- Tak to ja - mruknęłam
- Dlaczego nie ma pani na lekcji?
- Poszłam się załatwić, tyle

Harry's POV

Stałem na tym kiblu i dyskretnie przyglądałem się całej akcji, ten facet wydawał mi się dziwnie znajomy . On był naprawdę podejrzany . Nie myliłem się już po chwili złapał Natalie za rękę, momentalnie się we mnie zagotowało . Jak on śmiał ?! Moje dłonie zacisnęły się w pięści . Natalie stała przy ścianie a ten facet gładził ją dłonią po policzku . Chciałem wyjść z tej kabiny i walnąć go w twarz ale nie mogłem bo wplątałbym Natie w jeszcze większe gówno, choć może i to nie jest możliwe .  Kiedy byłem zajęty myśleniem nie zauważyłem że ten staruch wyszedł a Natalie siedzi na kafelkach i płacze . Wybiegłem z tej kabiny choć prawie drzwi wypadły z zawiasów to jest teraz mało istotne . Przykucnąłem przy niej i przytuliłem, głaskałem ją po głowie . Wydawała się taka krucha w moich ramionach nie chciałem by ktokolwiek ją skrzywdził . Fakt, znałem ją od wczoraj ale była dla mnie ważna .
- No to może pójdziemy już na te lody ? - zaproponowała .
Była zupełnie inna niż chwile temu ..
- Jasne - odparłem .
Natalie wstała i otrzepała swoje spodnie . Wyszliśmy z toalety, złapałem ją za rękę i szliśmy w stronę mojego samochodu . Nagle jak na złość przed nami wyrósł ten facet .
- Wagary panno Walker? Znowu to robisz, mam zadzwonić do rodziców ? - spytał i przez chwilę trzymał jej dłoń . Kiedy spojrzałem na niego natychmiast ją zabrał - Proszę wracać na lekcje
- Nie - powiedziała stanowczo
Dyrektor siłą wyszarpał (dosłownie) z mojego uścisku i kierował jak mniemam w stronę swojego gabinetu . Nat wyrwała się i podbiegła do mnie
- Jeśli jeszcze raz ją dotkniesz to pożałujesz! - warknąłem w jego stronę
Razem z Nat wyszliśmy z terenu szkoły ..

Natalie's POV

Nie wiem po co ten gość się tak zachowuje? Jak jakiś niewyżyty to niech na dziwki idzie a nie mnie dotyka . Na szczęście Harry był ze mną . Nie chciałam by loczek drążył tematu . Złapałam go za rękę i omijając dyrektora wyszliśmy w zupełnej ciszy . Loczek jak dżentelmen otworzył mi drzwi od strony pasażera które po chwili zamknął . Okrążył auto i zajął miejsce kierowcy . ..

***
Hello ;3
I oto rozdział 27 który został napisany ( nie całkiem ale trochę ) w REWALU !!! tu jest na prawdę bosko ♥ Siedzę sobie na balkonie, dziś byłam na plaży ponieważ dziś przyjechałam ( jechałam od 24 do 8 rano ) od 10 byłam na plaży i dopiero wróciłam !! Nurzałam się po same brwi w morzu  X D
Już jestem trochę opalona ale byście zobaczyli moją mamę!! mowie na nią MURZYN X DD
Dobra, dosyć o mnie .. jak wam mijają wakacje?? I pojawił się szablon wykonany przez MAJKEL ♥
Podoba wam się ? Mi bardzo < 33 Postaram się napisać coś do końca tygodnia ale wiecie dzisiaj było tak pięknie i przez cały tydzień tak będzie więc wiecie .. poza tym mam pokój na 2 piętrze ( SAMA!!! ) a na samym dole jest basen < 33 Piasek był dziś tak gorący że nie mogłam chodzić i zapierdalałam z morza na ręcznik a ludzie takie WTF . Widziałam też mnóstwo ładnych chłopców ♥ Się rozpisałam O.o  Wreszcie mam pokój z lodówką X DD dobra, idę później do sklepu i na obiadokolacje xoxoxo

niedziela, 7 lipca 2013

trouble, trouble, trouble

  • Naprawdę, nie chodzi mi już o samą statystykę ale jest mi bardzo smutno gdy blog z dnia na dzień ma coraz więcej wyświetleń i nie chodzi mi o samą Polskę, jasne ci z Ukrainy czy Niemiec nie skomentują ale uśmiecham się jak widzę tak dużo wyświetleń spoza Polski . 
  • Może już kiedyś o tym wspominałam ( lub nie ) ja nie jestem jakąś obłędną pisarką która piszę najlepsze książki na świecie ( weźmy na przykład J. K. Rowling ) mi samej czasami nie podoba się to jak piszę ale staram się bo STARAM SIĘ DLA WAS .
  • Gdybym chciała to już dawno bym rzuciła tego bloga w pizdu ale nie chcę, bo kocham tego bloga może nie umiem pisać . Dobra przyznaje NIE UMIEM PISAĆ ale pisze dla WAS .
  • Już od 23 czerwca nie ma rozdziału ponieważ myślę że piszę dla siebie, nie mam specjalnie chęci żeby coś wyskrobać i tu popełniam błąd . Choć wena nie pukała jeszcze do mnie ( w sprawie tego bloga ;p ) w tym miesiącu .
  • Fakt, rozdział nie pojawi się póki nie będę miała pomysłu 


Ogłoszenie poza blogowe !

  • Zapraszam na opowiadanie o trochę innej fabule ( klik ) właśnie tam spróbowałam pisać w innej formie ale jeśli mi się to nie uda ( o czym możecie mnie powiadomić w komentarzu ) wrócę do starej formy takiej jak tu czy na Say Something

Komentarz - Motywacja
Komentuje - Doceniam cudzą prace 


xx

niedziela, 23 czerwca 2013

26 : " Ze żmiją nie rozmawiam .. "

Geografia,Fizyka i Angielski minęły całkiem ciekawie . Nastał czas na chemie -.-
Kiedy pani Brooks ( stwór z mokradeł ) weszła do klasy, jej wzrok od razu skupił się na mnie . Wiedziałam że dzisiejsza chemia nie będzie przyjemna . Zajęta byłam rysowaniem jak krokodyle pożerają tą oto przemiłą czarnowłosą nauczycielke .
- To może Natalie ? - usłyszałam . Rozglądnęłam się po klasie, szlag nie ma tutaj innej Natalie - Tak, ty Walker .
- Słucham ..
- Od powiedz na moje pytanie
- Ja .. nie usłyszałam
- Ahh, rozumiem . Jedynka
- Dobrze, ciesze się - powiedziałam słodko
Ta lekcja zanudziła mnie prawie na śmierć ! Gdyby nie genialny pomysł na sms do Effy która siedzi dwie ławki przede mną .

Do : Effy 
" Cześć Milordzie "

Effy odwróciła się w moją stronę a jej pomachałam ale stwór z mokradeł natychmiast zareagował
- Montgomery odwróć się, jestem tutaj - krzyknęła
- A szkoda - mruknęłam prawie nieusłyszlanie
- Walker wstań
Jak ona to zrobiła ? o_O
- Tak słucham pani Brooks
- Nie bądź chamska bo do niczego w życiu nie dojdziesz . A teraz powtórz co przed chwilą powiedziałaś
- Tak słucham pani Brooks
Nauczycielka zrobiła tak zwanego " facepalma "
- To wcześniej
- Aaaa - udawał że nie wiem o co jej chodziło - A szkoda
- No właśnie .. - uśmiechnęła się - A teraz 30 pompek
- No chyba nie
- 30 pompek Walker
- Ze żmiją nie rozmawiam - odparłam i odwróciłam się do niej plecami
- Do dyrektora !
- Dobrze, przepraszam już nie będę . - podniosłam ręce w górę w geście poddania .
- Siadaj
Po tej jakże interesującej rozmowie usiadłam i odczytałam smsa od Effy

Od : Effy 
" Wkurwiłaś ją . żyłka zaraz jej pęknie xD "

Próbowałam się nie roześmiać . Ale na marne, kiedy każdy pisał po klasie rozległ się mój śmiech . Nauczycielka spojrzała na mnie srogim wzorkiem ale nic nie powiedziała . Uff
Nie spodziewanie dostałam smsa od Harrego :O

Od : Harry
" Cześć skarbie :* "

Zmarszczyłam brwi, skarbie ?

Do : Harry 
" Cześć :) "

Na odpowiedź nie czekałam zbyt długo 

Od : Harry 

" Co tam porabiasz ? "

Do:Harry
" Siedzę na chemii i nudzę się jak cholera -.-" "

Fakt, skłamałam wkurwianie nauczycielki nie jest nudne XD

Od:Harry
" Aha, w której sali masz lekcję ? "

Po co mu było wiedzieć w której sali mam lekcję ? :O

Do:Harry
" 49 .. "
Nic już nie odpisał . To było dziwne ...
Spojrzałam w stronę Lizzy która z kimś smsowała . Dziś każdy piszę smsy . Co to święto dzisiaj ?
Nie zastanawiając się zbyt długo wysłałam smsa do Lizzy

Do:Lizzy 
" Z kim tak romansujesz ? Czy ja o czymś nie wiem *.* "

Lizzy posłała mi te jej " słodkie " spojrzenie i pokiwała głową na TAK . Ale tak że romansuje czy tak że o czymś nie wiem . Ja jej nie ogarniam, nie to za dużo na mój mózg zdecydowanie .

Od:Lizzy 
" Tak, wiesz romansuje z Brooks "

Że co ? Spojrzałam w stronę Brooks która trzymała telefon . Ja pierdole

Do:Effy
" Lizzy romansuje z Brooks !!!! o.O "

Minęło jakieś 10 minut a drzwi do klasy się otworzyły, pytanie za 1000 punktów .. kto za nimi stał ? Tak Harry . Harry Styles . Od razu spojrzał na mnie i się uśmiechnął .To nie wróży nic dobrego, boże dlaczego . Schowałam się pod ławkę .
- Dzień dobry - odparł Harry
- Dzień dobry, czego tutaj chcesz ?
- Przyszedłem po Natalie
- Nie możesz ot tak sobie wejść i powiedzieć że przyszedłeś po najgorszą uczennicę jaką kiedykolwiek uczyłam .
- Przepraszam, jestem Harry Styles
- A ja jestem Selena Gomez
One Seleną Gomez ? WTF jak to coś może się porównać do Gomez
- Jest pani za brzydka - krzyknęłam spod ławki
- A z resztą bierz ją . - Brooks machnęła ręką i usiadła na fotelu . Zaczęła malować paznokcie . Tak ona ma czasem takie dziwne pomysły ..
Harry podszedł do mnie, każdy nam się przyglądał
- Wychodzisz czy mam ci pomóc ? - spytał
Wyszłam spod ławki i otrzepałam spodnie . Zapakowałam swoje rzeczy do torby którą założyłam na ramię .
- Do widzenia pani Gomez !! - krzyknęłam
Kiedy już wyszliśmy z klasy spojrzałam morderczym wzrokiem na Stylesa . Na jego twarzy malował się uśmiech .
- Jaka ja jestem głupia - mruknęłam
- Określiłbym cię jako ładną dziewczynę a nie głupią .
- Hahaha .. po co tu przyszedłeś
- A tak sobie
- Debil
- Złość piękności szkodzi
- Znam cię jeden dzień a już mnie wkurwiasz


***
Jest rozdział 26 !! Przepraszam że tak długo nie było ale kiedy miałam wenę i chciałam coś napisać wszystko wylatywało mi z głowy :c Nie obiecuję ale dziś może pojawić się również rozdział 27 :))
Zapoznajcie się również z zakładką " Bohaterowie " ponieważ niektórych pozmieniałam i trochę dodałam :D

tt - @tommokitty ♥


niedziela, 12 maja 2013

25 : " Sara !! Obudź się słoniu !! "

Zeszłam do kuchni na obiad, jakoś nie specjalnie byłam głodna . Dzióbałam kawałek kotleta widelcem aż moja mama nie zwróciła mi uwagi
- Co ty robisz ? Jak nie jesteś głodna to odłóż to a nie się nad nim tak wyżywasz 
- Mamo, on przecież nie żyje .. 
- On żyje ! - zaczęła Sara
- Nie -.-
- Tak !
- Ciekawe jak ?
- Normalnie . 
- Głupia jesteś ! 
- Ty jesteś głupia !
- Odezwał się blond pustak 
- Dziewczynki ! - wydarł się ojciec .
- Co ? - spytałyśmy jednocześnie . 
- Zachowujecie się jak 5 latki !
- Ale to ona zaczęła z tym że ten kotlet żyje ! a NIE żyje
- Dobra nie żyje 
- Ok, przepraszam 
Obie wstałyśmy i przytuliłyśmy się . 
- A może poszłybyśmy do kina ? 
- Spoko
Poszłyśmy spacerkiem do kina, po 10 minutach znajdowaliśmy się w budynku .
- To jaki film ? - spytała 
- Martwe zło !
- Ok .
Kupiłyśmy bilety i popcorn . Weszłyśmy na sale i zajęłyśmy swoje miejsca .
Co chwilę się śmiałyśmy a ludzie patrzeli w naszą stronę 
- Jesteśmy pojebane .. - szepnęłam 
- Faktycznie . 
- Która godzina ?
Sara wyjęła telefon 
- 19:35
- Kurde 
- Ciiiii !! - usłyszałam za plecami
- Niech się pan nie spina 
- Pan ? 
Po chwili zorientowałam się że to kobieta . Ja jebie -.-
- Przepraszam ! xd
Po 20 minutach film mnie znudził na tyle aby rzucać w ludzi popcornem
- Ten film jest nudny !
- Sama go wybrałaś ! :P
- Dawaj porzucamy w ludzi popcornem 
- Spoko
Tak zaczęliśmy rzucać aż jakiś facet do nas nie podszedł i kazał wyjść z sali .
- To przez ciebie 
- Pierdolisz -.-
- Hahahaha ... nie 
- A idź ty !!
- Wracamy do domu ? 
- Przez park !
- Ochujałaś O.o
- Saruś, nic się nie stanie ..
- No dobra ale ja spierdolę i ciebie zostawię z tym żulem
- Ok .. czekaj CO ? weź wyjdź ! -___-
Tak jak powiedziałam, tak zrobiłyśmy . Poszłyśmy przez park . 
- Ej słyszałaś to ? - spytałam łapiąc siostrę za ramię 
- Noo . weź ja się boje
- Sprawdzimy ?
- Ej, a jak to wampir ? albo wilkołak ? albo wampirołak ?
- Zje cię ! 
Podeszłyśmy bliżej krzaków, okazało się że to tylko ptak
Sara złapała mnie za nadgarstek i szła coraz szybciej, aż musiałam biec 
- Dom, dom słodki dom !! - wydarła się Sara padając na podłogę 
- Weź bo mi wiochę robisz ! xD
- Serio ? 
- Tak ! 
Dopiero teraz zorientowałam się że rodziców nie ma w domu . O.O
- Ej gdzie rodzice ? 
- Nie wiem
Jebnęłam swoje ciało na kanapę i włączyłam tv . Akurat leciał Titanic 
- Sara ! Titanic jest 
- Przypadek ? - odparła 
- Nie sądzę 
Sara usiadła na moich biednych nogach i zaczęła wpierdalać twixa .
- Ej daj mi ! - wydarłam się 
- Nie . ja to znalazłam w szafie . ja to zjem
- Ja to kupiłam i na opakowaniu piszę markerem NATALIE ciołku !
- Ups . Dobra masz - podała mi ośliniony mały Kawałek batonika 
- Cham ! Weź zejdź idę do Tesco !
- Tak o 21 do Tesco ? Jeszcze jakiś żul porwie 
- Trudno . chociaż zjem twixa i kupie jeszcze marsa, żelki, kit kata, gumy do żucia, chipsy ....
- Ok, zrozumiałam !
Poszłam do Tesco, przy Dziale ze słodyczami spotkałam .... HARREGO ! :O
- Cześć mała - powiedział i mnie przytulił 
- Siemka
- Harry, szukam cię po całym sklepie gdzie ty łazisz imbecylu ?! - wydarł się na niego jakiś blondy
- Zajęty jestem 
- Ummm.. kto to ?
- To je.. - zaczął 
- Jestem Natalie, miło mi cię poznać - podałam mu rękę a Harremu pokazałam język
- Niall jestem .
- Nat, idziesz na wojnę ? - spytał rozbawiony Harry
- Nie, siostra mi Twixa zeżarła 
- A ta twoja siostra równie ładna co ty ?
- Harry, skończ ! - odezwał się Niall
- Jezu, Niall dramę robisz -.-
- Dobra zostawiam was, czekam w samochodzie .
- Trochę sobie poczekasz - mruknął 
- Zagadałeś mnie i zapomniałam co mam kupić ! :/
- Oj skarbie . Przepraszam 
Wkurzona, poszłam dalej a Harry za mną . 
Wpakowałam do koszyka dwie paczki żelek i udałam się do kasy . Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu .
- Może cię podwieźć ? 
- Już mnie dzisiaj podwiozłeś - przypomniałam mu 
- To podwieźć cię czy nie ? 
- No wiesz .. tak, nie mam ochoty natknąć się na jakiegoś pijaka . 
- Haha, ok . 
Samochód stanął pod moim domem, przywaliłam mu buziakiem w policzek . Niall też się domagał więc jego też pocałowałam . 
- To do zobaczenia 
- Pa 
Wzięłam zakupy i udałam się do mieszkania . 
- Co cię tyle czasu nie było ? I co to za samochód ?
- Zagadałam się z kolegą ... ze szkoły ! i to był on 
- Aha . co kupiłaś 
- Niccc
- No nie -.-
Położyłam zakupy na stole, wypakowałam dwa kit katy i paczkę żelek .
Poszłam do swojego pokoju, położyłam prowiant na łóżko a sama przebrałam się w czarną koszulkę z napisem SWAG i tego samego koloru spodenki . Wzięłam jedzenie i latarkę, poszłam do pokoju Sary . Siedziała na łóżku z laptopem .
- Co tak stukasz ?
- Na twitterze zamulam 
- O! Daj na chwilę :D
Wylogowałam się z konta Sary i zalogowałam na swoje . 
" Ostre Party Hard z @SaraWalkerOffic xx " 
Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na biurko, usiadłam po turecku na łóżku i włączyłam latarkę ale zapomniałam zgasić światło . Wzięłam kapcia i rzuciłam w wyłącznik . 
- Gotowa na straszną historię ? 
- Nie ... 
- Ok, więc uważaj .. 
" Pewna nastolatka została w domu jedynie ze swoim psem, który miał ją chronić . Pozamykała wszystkie okna ale jedno nie chciało się zamknąć .. Zostawiła je więc otwarte. Położyła się do łóżka a jej pies zajął stałe miejsce pod łóżkiem . Zasnęła . W nocy obudziło ją kapanie wody dobiegające z łazienki .. Dziewczyna jest za bardzo przerażona, by wyjść i sprawdzić, więc jedynie sięga ręką pod łóżko, żeby sprawdzić czy jej pies tam jest. Czuje na swojej ręce ślinę i wie, że pies jest blisko, więc znowu uspokojona zasypia. Kolejny raz budzi się, słysząc ten sam dźwięk kapiącej wody. Robi to co ostatnio, czyli opuszcza dłoń pod łóżko. Pies znów poślinił jej palce. Zasypia. Budzi się poraz trzeci ale tym razem ciekawa idzie sprawdzić do łazienki . Wstaje z łóżka i stawiając ciche kroki idzie do łazienki, otwiera lekko uchylone drzwi i zapala światło . Wita ją przerażający widok . Z dyszy prysznica zwisa ciało jej psa, ma podcięte gardło a jego krew kapie do wanny . Coś zwróciło jej uwagę .. na lustrze, krwią jej ukochanego psa jest napisane LUDZIE TEŻ POTRAFIĄ LIZAĆ " 
- Przec ciebie już nie zasne .. - powiedziała
- Spoko, ja śpię z tobą ..
- Serio ?
- Tak . No wiesz zawsze spod mojego łóżka może wyjść psychopatyczny morderca psów ..
- A jak wyjdzie spod mojego ?
- Musimy pozamykać okna !
- A jak on już tu jest ?! O.O
- Ja jebie .. gdzie są rodzice jak potrzebni są ..
- Idziemy sprawdzić czy może już są ?
- To chodź ..
- Ty idź pierwsza !
Poszłam pierwsza, oczywiście wzięłam latarkę bo wszędzie ciemno jak w dupie .
Po cichu weszłyśmy do pokoju rodziców .. SPALI !
Położyłam się pomiędzy nimi a Sara obok mamy ...

Obudziłam się w pokoju rodziców, obok mnie leżała Sara i Chrapała jak stary słoń !O.o
Choć może słonie nie chrapią ale co tam .. Spojrzałam na zegarek który wisiał nad drzwiami - 6:55 .
- Trzeba wstawać - mruknęłam sama do siebie - Sara !! Obudź się słoniu !! - krzyknęłam jej prosto w twarz a ona w efekcie uderzyła mnie z otwartej ręki  - Ałła -.-
- O matko ! Natalie nic ci nie jest ?
- Nie . na szczęście żyje !
- Wiesz jaki miałam koszmar ? - spytała . Jej twarz wyglądała jakoś tak : -_O
- Nie wiem . A teraz żegnam śpiącą królewnę .
- Ej . ja też już wstaje
Udałam się do łazienki, po krótkim prysznicu ubrałam się, uczesałam, umalowałam i wzięłam swoją Torbę . Byłam gotowa . Dziś miałam wyjątkowo dobry humor ...

***
Rozdział chujowy i bezsensu c:

środa, 1 maja 2013

24 : " Ten dzień w cale nie był taki zły "

- Obudziła się !! zawołaj lekarza - usłyszałam
Z trudnością usiadłam, dokładnie zlustrowałam pomieszczenie w którym się znajdowałam . Białe ściany, dwa okna, w kącie krzesło i jakaś roślinka . Do pomieszczenia wszedł starszy mężczyzna który po chwili zaczął świecić jakąś dupną latareczką po moich oczach . 
- Jak się czujesz ? - spytał 
- W porządku . Gdzie jest Louis ?
- Kto ?
- Louis . Louis Tomlinson . Mój narzeczony .
- Kochanie, ty nie masz narzeczonego - poznałam ten głos . To była ona . Moja mama
- Mamo .. ale .. Louis .. a nasze dzieci ? 
- Chyba już wiem co się stało - naszą konserwacje przerwał głos lekarza . Ja i mama spojrzeliśmy na niego znacząco aby zaczął mówić - Podczas śpiączki twój mózg stworzył własny świat w którym żyłaś dalej . 
Załamałam się . Do moich oczu napłynłęy łzy . Nie mogłam uwierzyć że moje idealne życie było tylko snem . 

Nawet nie wiesz jaki ból sprawiło mi twoje odejście .

Minęły już ( aż ) dwa dni . Chciałam się wyrwać z tego okropnego miejsca ale jeszcze nie mogę .
Cały czas zastanawiam się nad moim " życiem " nie wiem dlaczego . Nie wiedziałam że mój mózg stać na stworzenie świata . Dziwna jestem . Do mojego pokoju weszła Sara
- Czeeść siostrzyczko - wydarła się
- Siema
- ...
- Czego chcesz ?
- Opowiedz mi ten twój .. sen życia
- Nie - powiedziałam stanowczo
- Dlaczego ?
- Bo nie
- Proszę
- Moim narzeczonym był Louis William Tomlinson . Mieliśmy dwójkę dzieci a Harry  Styles się we mnie zakochał . A ty w nim . Koniec . Zadowolona ?
- Nie bardzo
- Trudno
- Pogramy w butelkę .
Spojrzałam na siostrę krzywo . Ja tu leże, ubolewam a ona chcę ze mną grać w butelkę .
- Nie mamy butelki - odezwałam się
- To ja pój ..
- Nie ja idę .
W progu zatrzymała mnie pielęgniarka, tłumaczyłam jej chyba 15 minut czemu wstałam . Tak czy inaczej zaprowadziła mnie do łazienki jak małe dziecko . Kiedy grzecznie jej podziękowałam ta poszła załatwiać swoje sprawy, spierniczyłam piętro niżej . Tak się poświęcam dla głupiej butelki jakby Sara przynieść jej nie mogła . Wracając potknęłam się i wylądowałam na jakimś gościu . Ten szybko wstał i mi pomógł .
- Przepraszam - wydukałam
- Nic się nie stało
Zostawiając go na środku korytarza szybko ruszyłam w stronę swojej sali .
- Co tak długo ? - spytała Sara kiedy stanęłam w progu
- Aaaa bo wpadłam na ładnego chłopaka i ten teges .. zostawiłam go tak na środku korytarza .
- Odechciało mi się grać w butelkę
- Mam Focha !
- To idę
- To pa - pomachałam jej i położyłam się na łóżko .

***

Po tygodniu mogłam wyjść ze szpitala, pakowałam swoje rzeczy gdy do mojej sali wbiegła Sara
- Gotowa ? - spytała
Zaśmiałam się
- Oczywiście .
W drodze po wypis panowała niezręczna cisza . Przerwałam ją
- Umm.. Sara, tak właściwie dlaczego leżałam w szpitalu ?
- Miałaś wypadek - odpowiedziała krótko
Przed szpitalem stała mama, zaczeła mnie przytulać wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu . Zatrzymaliśmy się pod kamienicą wyłożoną czerwoną cegłą, trawniki równo przycięte i wszędzie kwiaty w chabrowym kolorze .
- Umm.. przecież my tu nie mieszkamy - powiedziałam zdezorientowana
-  Mieszkamy - odparł tata
Mama zaprowadziła mnie do mojego " nowego " ale starego pokoju . Wszystko tu było takie same . Na przeciw drzwi stało dwuosobowe łóżko pościelone narzutą w panterkę, obok łóżka stał stolik nocny a na nim lampka nocna i zegarek . na prawej ścianie znajdowała się wielka szafa a obok niej wisiało lustro na którym widniało wielek naklejek i różnych rzeczy, na lewej ścianie znajdował się wielki obraz a pod nim biurko, na nim spoczywał laptop . Na podłodze znajdował się biały, miękki dywan i pufa . Przy biurku były drzwi, otworzyłam je . Okazało się że prowadzą do łazienki . Łazienka była wyłożona kafelkami, w kącie znajdowała się wanna, po lewej stronie lustro a pod nim umywalka, prawą stronę zajmowała toaleta,mała szafka z ręcznikami i okno z fioletowymi zasłonami i kwiatkiem na parapecie . Spodobało mi się nowe mieszkanie . Było o wiele większe i miałam własną łazienkę .
Jutro środa, normalny dzień, trzeba rano wstać, iść do szkoły, przeżyć i wrócić . Wyciągnęłam z szafy piżamę i udałam się do łazienki, po długiej kąpieli dokładnie wytarłam swoje ciało beżowym ręcznikiem i ubrałam piżamę . Wygodnie położyłam się na łóżku, dokładnie przykrywając się pościelą . Zamknęłam oczy i udałam się w krainę Morfeusza .

Obudziłam się, tym samym przechodząc do pozycji siedzącej . Spojrzałam na zegarek który wskazywał 5:24 . Wstałam, pościeliłam łóżko i udałam się do łazienki . Wzięłam szybki przysznic i owinięta ręcznikiem podeszłam do szafy, trzymając ręcę na biodrach zastanawiałam się w co mam się ubrać .
Postawiłam na białą koszulkę, czarne rurki i czarno niebieskie Vansy . Rozczesałam się przed lustrem i zrobiłam lekki makijaż . Na ramię założyłam torbę i zeszłam na dół . W kuchni siedziała Sara jedząc jabłko i wpatrując się w telewizor . Pochwyciłam czerwone jabłko z miski i już miałam wychodzić kiedy zatrzymał mnie głos mojej siostry
- Poczekaj na mnie !
- Chodzimy do różnych szkół - zaśmiałam się
- No ale skąd wiesz jak dojść stąd do swojej szkoły ? Poza tym nie mam pierwszej lekcji i mogę cię odporowadzić .
- W sumie racja .
- Dopiero 6.55, usiądź obok swojej siostrzyczki i powgapiaj się w teleziwor jak mówią o koncercie Justina Biebera  we Francji gdy jakaś laska wyrwała mu włosy a inna zajebała Supra.
- Która godzina?!
- 6:55 !
Fakt, obie kochałyśmy Justina, usiadłam obok niej i wbiłam zęby w owoc . Słuchałam o napalonych francuzkach . Gdy skończyli nawijać o Bieberze, co się dzieje w kraju etc. była już 7:15 . Obie wyszłyśmy i po 10 minutach marszu znaleźliśmy się pod budynkiem do którego uczęszczałam .
- To pa
- Pa . - pożegnałam się z Sarą i przekroczyłam próg szkoły . Spojrzenia ludzi były skierowane na mnie, kilka dziewczyn zaczęło coś szeptać a kolesie gwizdać . Czułam się jak jakaś kosmitka w przecież chodzę tu nie od dziś . Udałam się do swojej szafki, wyjęłam książkę od angielskiego i udałam się pod gabinet 49 . Zajęłam miejsce przy oknie w ostatnim rzędzie . Było to moje ulubione miejsce . Nie za bardzo interesowało mnie co pani Campbell mówi więc włożyłam słuchawki w uszy i puściłam Justina Biebera . 10 minut przed dzwonkiem podeszła do mnie nauczycielka i zaczeła stukać obcasami swoich chińskich podróbek .
- Ładnie, Ładnie - powiedziała wyrywając mi słuchawki
Jęknęłam .
Poróbowałam wyrwać jej słuchawki ale schowała je do keiszeni żakietu .
- Dawno pani nie widziałam, na wagary się chodzi ?
- Nie - warknęłam skupiając się na stronie w podręczniku
- A gdzie ?
- Myśle że nie powinno to panią obchodzić - odparłam patrząc prosto w jej zimne, czarne oczy
- Chcesz telefon z powrotem, Walker ?
- Byłam w szpitalu, a teraz proszę oddać mi telefon bo pójdę do dyrektora
Kobieta odłożyłam mój telefon raze ze słuchawkami do piórnika i odeszła .

Ostatnią lekcja była chemia jednak nauczyciela nie było i mogliśmy iść do domu .
Wyszłam z budynku i zastanawiał się w którą stronę mam iść . Po 10 minutach krążyłam w kółko .
- Kurwa - powiedziałam pod nosem
Szłam ulicą kiedy obok mnie staneło czarne BMW . Okno zsuneło się w dół i moim oczom ukazała sie burza brązowych loków .
- Zgubiłaś się ? - spytał .
Momentalnie nogi się pode mną ugieły
- Nie .. skądże ...
- Na pewno ?
- No dobra tak zgubiłam się .
- Podwioze cię
Chłopak wysiadł i otworzył mi drzwi od strony pasażera .
- To gdzie jedziemy ?
- Na Queen Victoria Street
- Daleko się zapuściłaś - odparł z rozbawieniem
- Jak się 2 miesiące leży w śpiączce a potem jedzie się na drugą strone miasta bo rodzina sie przeprowadziła to chyba logiczne że nie znam drogi ze szkoły do domu . Choć moja siostra mnie odprowadziła ale ona chodzi do innej szkoły .
- Ciekawe, jak ci na imię
- Natalie, a tobie ?
- Harry
Harry przez całą drogę nucił sobie jakąś piosenkę a ja siedziałam cicho patrząc w okno .
Podjechaliśmy pod mój dom, rozpiełam pas i wysiadłam przez drzwi które Harry dla mnie przytrzymał .
- Emm .. dzięki za podwiezienie - odparłam i posłałam mu szczery uśmiech .
- Jedno dziękuje nie wystarczy - z szemlowskim uśmiechem podszedł do mnie i po prostu wpił się w moje usta . Smakował miętową gumą . Jedną ręką objęłam go wokół szyji a drugą wplotłam w jego loki, oddwzajemniając pocałunek . Chłopak zaczął składać na mojej szyji mokre pocałunki . Wrócił do moich ust, przejechał językiem po mojej dolnej wardze, włożył mi język do buzi  przez chwilę walczyliśmy ale ja się poddałam . Badał wnętrze moich ust, następnie wrócił do szyji na której zrobił mi malinkę . Oderwał się ode mnie i uśmiechnął . Wręczył mi kartkę z rzędem cyferek i wsziadł do auta odjeżdżając z piskiem opon . Wbiegłam po schodach do mieszkania i zatrzasnęłam drzwi .
- Nat chodź na chwilkę - z kuchni dobiegł krzyk mojej rodzicielki
- Co się stało mamo ? - spytałam opierając się o framugę
- Co to za chłopak z którym się całowałaś ?
- Ja się z nikim nie całowałam ! - udałam debilke
- Nie, ja
- No kto wie ..
- Oj córciu .. to twój chłopak ?
- Nie, odwiózł mnie bo NIE MOGŁAM TRAFIĆ DO DOMU !
Mama zaśmiała się i dalej coś gotowała
- Pomóc ci ?
- Nie . poradzę sobie
Udałam się do swojego pokoju w którym położyłam się na łóżku i wpisałam numer Harrego do telefonu .
- Ten dzień wcale nie był taki zły - szepnęłam

***
Przepraszam że przez miesiąc nic nie napisałam :c
Tak więc zakończyłam już pierwszy sezon .
Dodałam nową podstronę o naziwe " Pytania do bohaterów " specjalnie założyłam aska dla was . Zmieniłam również wygląd bohaterek więc sprawdźcie :D jak widzicie rozjebałam całą fabułę .. ale co tam raz się żyje XD
Do tego zrobiłam zwiastun, ale pizda mi się cała usunęła -.- Niedługo pojawi się szablon dlatego dodałam juz button .

piątek, 1 marca 2013

23 : " Kochaanie, kotkuu, słoneczko, ptysiuu, misiaczku! "

- Czy ty uważasz że nie umiem zrobić głupiego prania ?
- No wiesz .. tak uważam skoro potrafisz spalić mleko to chyba pranie nie idzie ci najlepiej ..
- To ze raz spaliłem mleko nie znaczy że prania nie umiem robić
No dobra jak tam sobie chcę ale ja wiem swoje, mam cycki wiem wszystko ..
- Do you really, really, really wanna go hard - zaczęłam sobie podśpiewywać
Z kieszeni spodni wyciągnęłam telefon, wybrałam numer do Sary
N: Cześć młoda .. co u ciebie ?
S: Siema . Tyle razy mówiłam . nie mów do mnie młoda . nudzi mi się
N: No to wbijaj
S: A jest Harry ?
N: Nie ma Harrego
S: Więc nie skorzystam ..
N: Czekaj ! Chyba Harry podjechał .. tak wszedł do domu .. Harry co tam gadasz ? Chcesz się spotkać z Sarą . Ale ona nie chcę przyjść !!
S: Zaraz będę !
N: Czekamy
Moja siostra jest taka naiwna ale i tak ja kocham XD
Po 15 minutach biegłam do drzwi . Otworzyłam je z wielkim bananem na ryju .
- Czeeeeeść !!
- Siema
Kiedy Sara stała już w " przedpokoju " zatrzasnęłam drzwi na co ona aż podskoczyła .
- Wiesz co mała ?
- Mówiłam ci coś na ten temat ..
- Ale .. no wiesz chodź usiądziemy wszystko ci opowiem ..
- O co ci chodzi ?
- No wiesz ... tak jakby .. Harrego tu nie ma ..
- Przeżyję to .. - odparła i mnie przytuliła
- Duuuusisz mn..ie !! L.O..UI..S !! Ra..tu..nk..u !!
- Superman is here !! - Louis niczym superhiroł  wkroczył do pomieszczenia ale po chwili wybuchł gromkim śmiechem .
- To było bardzo śmieszne .. - odparłam kiedy Sara mnie puściła - A ty .. - zwróciłam się do Louisa - miałam zamiar zrobić dla ciebie ciasto marchewkowe z figurką Kevina ale się rozmyśliłam .
- CIASTO MARCHEWKOWE ? Z KEVINEM ? Nie no nie, nie, nie, nie przez ciebie nie dostanę ciasta ! Ty zła kobieto ..
- A nie możesz iść do cukierni i może kupić ?
- Nie mogę bo tam nie jest takie dobre !
- No widzisz siostro
- Może ja też upiekę ci ciasto ? - zaproponowała
- Dwa ciasta marchewkowe .. ale z Kevinem ?!
- Taa .. ale kto to ten Kevin ?
- Ty nie wiesz kto to Kevin ! Kim ty jesteś ?
Pomimo że Louis jest idiotą, czasami robi wiochę, ale kocham go ponad wszystko . Nie wyobrażam sobie życia bez niego . Fakt . Na początku wydawał mi się tylko zwykłym durniem ale z czasem .. zaczęliśmy się spotykać, " przyjaźń " między nami przerodziła się w coś większego . Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie kiedy taki zdenerwowany z trzęsącymi dłońmi wręczył mi bukiet składający się z 121 czerwonych róż, zadał mi to pytanie ! . Czułam się wyjątkowa, nie liczyło się dla mnie to że wokół jest tłum ludzi gapiący się na nas, Byliśmy tylko Ja i On  .
- Nat, żyjesz ?! - z przemyśleń wyrwał mnie głos Louisa
- Nie . Umarłam i stanęłam obok - odparłam ironicznie - Po prostu wspominam dawne czasy ... - dodałam całując go w policzek
- Dawne ? - powtórzył
- Tak .. no wiesz 121 róż i takie różne rzeczy ..
- Aaaaaaa
- Jesteście tacy słodcy .. aż zwymiotować można ! - skomentowała Sara
- No wiesz .. Staramy się mała xd
- Ty też musisz tak na mnie mówić ? - oburzyła się
- Jak ?
- No MAŁA !!
- Czyli działa to na was dwie ?
- Tak - powiedziałyśmy równocześnie
- Ciekawe - odpowiedział i wyciągając telefon zniknął w głębi domu .
- Ja chyba będę się zbierać .
- Tak szybko ??
- No muszę jeszcze zakupy zrobić xd
- No dobraa to cześć !!
- Pa !


-  Kochaanie, kotkuu, słoneczko, ptysiuu, misiaczku! - usłyszałam z góry
Zignorowałam to . Najwidoczniej leniwa część mnie wzięła górę . Siedziałam na twitterze, po chwili dostałam wiadomość od Louisa .
" Jeśli zaraz nie przyjdziesz na górę zrobię ci największy spam w historii twittera ! xx " 
Zaczęłam się dziko śmiać, chwilę siedziałam i wgapiałam się w ekran nie wiedząc co odpisać
" Hahahaha, Czekam ! :) Xxx " 
Zamknęłam laptopa i na palcach udałam się na górę .
- Co się stało ? - spytałam
- Mam do ciebie pytanie !
- Nie .
- Nawet nie wiesz o co chciałem zapytać !!
- Nie zrobię żadnego striptizu, nie nagramy filmu porno i nie zrobię ci tego ciasta
- No to już nic
- Mogłeś ruszyć dupsko albo napisać o tym na twitterze
- No przecież napisałem !!
- Ja cię czasami nie ogarniam

***
Chciałam jeszcze napisać scenkę 18+ ale to w następnym rozdziale XD
Niedługo koniec pierwszej części .. chyba zrobię zwiastun dla drugiej
Miał pojawić się dzisiaj i jest o 23:45 ;)

czwartek, 21 lutego 2013

22 : " Ja to bym cię na izbę wytrzeźwień zawiozła .. "

- Kurde jak zimno ! - skomentowałam kiedy wyszłam z auta
- Trzeba było tyle nie spać
- Trzeba było mnie obudzić !
- Myślisz że nie próbowałem ?
- Myślę że próbowałeś ale nie brutalnie .
wbiegłam jak strzała do domu . Z faktu iż nie miałam nic kompletnie nic na nogach strasznie zmarzłam .
W środku usiadłam przy kaloryferze i zamknęłam oczy . Po chwili nałożyłam na nogi kapcie i założyłam sweter i udałam się w stronę samochodu . Spojrzałam gniewnym wzrokiem na Louisa który miał bardzo zdezorientowaną minę . Wyjęłam z fotelika Julkę i z powrotem wróciłam do domu rozsiadając się wygodnie na kanapie . Jedną ręką odgarnęłam swoją firmowa grzywkę, już grubo ponad dwa lata ją mam, tak czy inaczej jest to taki mój " znak rozpoznawczy " ...

Siedziałam na parapecie co chwilę ucierając rękawem bluzy łzy które leciały strumieniami . Pokłóciliśmy się o głupi kubek, głupie prawda ? Wkurwiłam się tylko dlatego że Louis zbił mój ulubiony kubek z reniferkami . Było kilka niemiłych słów i sobie wyszedł tak po prostu a ja rozkleiłam się na dobre , nie ma go już prawie 4 godziny . Może histeryzuję ale znam go dość dobrze żeby stwierdzić że teraz może gdzieś siedzi i jest najebany w trzy dupy . Klasyczny Louis ! Wreszcie się ogarnęłam ponieważ chyba wylałam z siebie wszystko ! Poszłam do kuchni i dorwałam się do butelki wody która w mgnieniu oka była pusta . Wyrzuciłam ją do kosza i podreptałam na górę, zgarnęłam koszulkę z żabą i krótkie różowe szorty czy tak zwaną " pidżamę " . Po dłuugiej na serio długiej kąpieli wytarłam ciało ręcznikiem, ubrałam na siebie mój strój i położyłam się spać . Obudziło mnie głośne, dobiegające z dołu " kurwa "  - Pewnie Louis wrócił i się wyjebał . Zeszłam na dół, nie myliłam się w progu .. leżał Lou coś mrucząc pod nosem.  Zabarykadować i olać go czy się nim zająć ? Już to widzę .. zabarykaduję drzwi, okna i pójdę spać a on znów gdzieś się wyjebie i też zaśnie . Położyłam ręce na biodrach i przyglądałam się pasiastemu . Z Trudem powstrzymywałam śmiech gdy zaczął a może próbował śpiewać piosenkę MUSE - Neutron Star Collision . Nie wiem co mu odpierdala ale okey . Zabarykadowałam drzwi i okna no i git ! XD Chłopak wstał i chwiejnym krokiem udał się w stronę sofy, po chwili już na niej leżał . Usiadłam obok niego i zaczęłam głaskać po włosach .
- Przepraszam - powiedziałam cicho
Stwierdziłam że nie będę siedzieć tak całą noc .
Na stoliku zostawiłam " Ratunek na Kaca " i znów wróciłam do sypialni .
Położyłam się i przykryłam kołdrą . Długo nie mogłam zasnąć rzucałam się po łóżku co chwilę zmieniając pozycję . Spojrzałam na zegarek w telefonie który wskazywał aktualnie godzinę 2:33 . Bosko .
Obudziłam się na podłodze . Wstałam otrzepując koszulkę, nie byłam w naszej sypialni . Wokół było tak jakoś DZIWNIE !! Wszędzie wywieszone plakaty One Direction było ich tutaj stanowczo za dużo !!
- Natalie - usłyszałam, odwróciłam się nade mną stał Louis
- Co ?
- Uciekaj ! - wydarł się
Wtedy skoczyła na niego wielka tęczowa lama i zaczęła go gryźć . Nie wiedziałam co mam zrobić więc zgarnęłam z łóżka wielką marchewkę i zaczęłam napieprzać to coś . Po chwili zniknęło . Loui złapał mnie za rękę i biegliśmy przed bardzo Długi korytarz . Wbiegliśmy do jakiegoś pomieszczenia które okazało się łazienką znów te plakaty .. ale tym razem są pół nadzy a w wannie są ich gołe lalki
- Co się tu dzieję ? Gdzie my jesteśmy ? Louis .. ja zaczynam się bać
- Przy mnie nic ci nie grozi kochanie ..
Wtedy ściana została ... rozwalona przez Różowego konia z głową Harrego i rogiem O.o Na nim siedział Niall wpierdalając kubełek skrzydełek z KFC a przed nim Liam z ręcznikiem na głowie, Zayn całujący lusterko i Danielle z jakąś małpą na kolanach
- Jeśli chcecie przeżyć wsiadajcie ! - wydarł się koń Harry
Bez namysłu weszliśmy na Niego .
- Czy ktoś mi to w końcu wyjaśni ? - odparłam głaszcząc po głowie małpę która miała na imię Boo .
- No więc jesteśmy w roku dwu tysięcznym siedemdziesiątym - zaczął Niall
Zdjęłam ręcznik z czoła Liama i przyłożyłam go do swojej
- Niech mnie ktoś trzyma bo zemdleję i spadnę na dół
- A więc .. jakąś chora dziewczyna nas porwała, Harrego zamieniła w jednorożca a nas zamroziła na 60 lat .
Nad głową zaczęły wirować mi gwiazdki, dalej urwał mi się film .

Znów się obudziłam, tym razem w normalnym świecie o godzinie 14:38 . Wooow . Przetarłam oczy i zeszłam na dół ciągle analizując mój dziwny i na szczęście tylko Sen . W kuchni siedział już Louis
- Dzień dobry - odparłam
- Ciiszej kobieto .
- Biedne dziecko .. Ostro wczoraj zabalowałeś ..
- Naprawdę ?
- No .. Ja to bym cię na izbę wytrzeźwień zawiozła ... Poza tym zostawiłam ci chyba coś w salonie na stoliku no nie ?
Nasypała do miski płatków w kształcie gwiazdek i zalałam mlekiem, zaczęłam jeść . Po skończonym posiłku zostawiłam naczynia do zmywarki . W podskokach ( dziś mam wyjątkowo dobry humor ) udałam się na górę gdzie znalazłam idealny STRÓJ na dziś . Poszłam do łazienki i zestaw zostawiłam na zamkniętej toalecie . Po wykonaniu wszystkich czynności ubrałam się i zeszłam na dół już schodząc po schodach usłyszałam znajomą piosenkę tzn. Kreayshawn - Go Hard . Zaczęłam ją sobie nucić pod nosem
- O cholera ja pływam - krzyknęłam kiedy zjeżdżałam na dupie po schodach . Wpadłam na Louisa który trzymał Vizir .
- Co robisz z tym vizirem ?
- Chciałem pranie zrobić ..
- Ty i pranie to złe połączenie ale okey rób co chcesz tylko ja nie będę sprzątać !!

****
23:05 - Rozdział 22 < 33
Taki trochę krótki i bez sensu ale wena mnie coś opuszcza :c
Jak tam One Way Or Another ?
" Następny ich teledysk będziemy oglądać na Red Tube " - Ten tekst mnie rozwalił XDD
Buahahahhahaha XD

Jutro wychodzę z domu ( to że jestem chora od wczoraj nie znaczy że bd siedzieć i się nudzić a słodycze się kończą )
a tu nagle : One Direction Tańczy . Monika : Jezuus Maria *zgon* 
Po pięciu minutach .. Policja : Co się stało ?
Harry : No nie wiem my tylko tańczyliśmy XD
Dobranoc ♥ // idę do łazienki się umyć 
mając nadzieją że zastanę tam Horana pod prysznicem :* 

niedziela, 10 lutego 2013

21 : " Kiedy będą nas gonić zombie, podłożę Ci nogę ."

Po godzinie nareszcie byliśmy na miejscu !! Fuck Yeah !! XD
Kiedy tylko Louis wyszedł z auta dosłownie rzuciło się na niego jego cztery siostry ;D
Mnie tam nawet nie było, no dobra byłam ale siedziałam w środku i pisałam sms do Sary .
Wtedy ktoś zaczął pukać w szybę, spojrzałam znad moich myśli .. to siostra Louisa później obok niej stanęła druga i trzecia pomachałam im na co one otworzyły drzwi więc wyszłam a one mnie przytuliły :3 Weszliśmy wszyscy do środka .
- Jak miło że już jesteście - powiedziała pani Tomlinson która wyszła z kuchni
- Bylibyśmy wcześniej ale ktoś chciał zaadoptować małego jelonka - rzekł Louis patrząc na mnie
- Ale ono był samo - próbowałam się bronić .
- Mogliście zabrać tego jelonka !! - powiedziała Daisy
- Ja chciałam go wziąć .. Ale ktoś powiedział że mamy go zostawić a tu nagle straż leśna !!
- A dlaczego był sam ?
- Bo .. tir przejechał mu matkę
- To był jego Ojciec - poprawił mnie Lou
- Ja i tak wiem swoje kochanie :P - rzekłam wystawiając mu język .
Kiedy było już po wszystkim tzn. życzenia urodzinowe, świąteczne, dzielenie opłatkiem, kolacja, przeznty dochodziła już 23 O.o
Myślę że prezenty się podobały  xd
- My już chyba będziemy się zbierać
- Nie wypuszczę was w taką pogodę ! Zostaniecie na noc i jutro wrócicie - powiedziała mama Louisa a my jej przytaknęliśmy i poszliśmy do pokoju Louisa
Fakt, pogoda jest paskudna . Az chcę się leżeć w cieplutkim łóżku przy swoim własnym kaloryferze  ... tak mam na myśli mojego NARZECZONEGO . Narzeczony, jak ładnie to brzmi .. Narzeczony, Narzeczony,Narzeczony mogłabym tak gadać w nieskończoność !!!

W pokoju Louisa ...

- Nudzi mi się - powiedziałam i usiadłam na łóżku
- Jesteśmy tutaj dopiero pięć minut
- Tym bardziej mi się nudzi
- Jesteś niemożliwa
- Wiem
Uśmiechnęłam się słodko i przychyliłam głowę w bok . Żeby to jakoś wyglądało a nie jak ' Skurcz ' O.o
- Masz skurcz prawopoliczkowy ?
- Serio ? Próbuję ci uświadomić że masz podejść i mnie przytulić a ty mi wyskakujesz z tekstem ' Masz skurcz prawopoliczkowy ' Dzięki Louis - odparłam i wstałam podchodząc do Lou
Oplotłam ręce wokół jego szyi i złożyłam krótki pocałunek na jego wargach.
- Zapomniałem ci coś powiedzieć - rzekł i natychmiast się ode mnie oddalił jakby się czego bał !
- Mów, słucham cię
- Za dwa tygodnie mamy trasę .. i wyjeżdżam
Przez chwilę stałam i wpatrywałam się w jego oczy, wiedziałam że to jego praca i tak czy inaczej musi jeździć w trasy, grać koncerty i inne takie rzeczy . Ale mam Sarę więc nie jestem sama !!
- Wszystko ok ?
- Kiedy będą nas gonić zombie, podłożę Ci nogę . - powiedziałam i uśmiechnęłam się
Wbrew pozorom Louis jest - chodź na takiego może nie wygląda - bardzo wrażliwy a do tego bierze do siebie wszystko co ludzie mówią xd Jestem ciekawa czy wziął to na poważnie ?
- Zombie nie istnieją NA SZCZĘŚCIE !!
- A może istnieją tylko są za mądre ?
Louis rzucił się na mnie niczym jeż na maliny i zaczął łaskotać, on jeszcze kiedyś pożałuję !!
- Loui...i...s prz..przest..ań !! - wydzierałam się i wierzgałam nogami
W końcu przestał mnie torturować ale upadł na podłogę i trzymał się za kroczę, chyba mocno mu przywaliłam . XDD
- To akurat bolało !
- Nie trzeba było mnie molestować !! Tak właściwie to która godzina ?
- Prawie pierwsza w nocy - odparł i wstał z podłogi na której aktualnie leżał i gapił się na mnie .
Podszedł do szafy i zaczął wyrzucać wszystkie ubrania na podłogę . O.o
- Co on robi ? - pomyślałam
- Proszę - rzekł podając mi jakąś czarną koszulkę - Powinna być dobra
Koszulka z The Rolling Stones .
- Dzięki - powiedziałam krótko i odwróciłam się do Lou plecami po czym ściągnęłam sukienkę i założyłam koszulkę która sięgała mi do połowy uda . Taka jakby minówka .

Długo nie mogłam zasnąć, rzucałam się po łóżku jakby miała ADHD . Spojrzałam na zegarek który stał na stoliku obok lampy - 3:49 Zajebiście . Przeniosłam się do pozycji siedzącej .. umrę chyba . Po cichu wstałam i ruszyłam w stronę mojej torebki by wyciągnąć telefon . Wróciłam z urządzeniem do łóżka i zakryłam się kołdrą aż po samą głowę tzn. siedziałam pod pościelą i na wszelki wypadek najpier wyciszyłam telefon a dopiero później zaczęłam pisać wiadomość
" Cześć :D Śpisz ? xx " - wybrałam numer mojej siostry i czekałam na odpowiedź która nadeszła dopiero po 20 minutach -.-
" Nie . nie śpię . Gram w Limbo* " Ta gra jest dziwna i przynajmniej dla mnie za trudna !!
Przez chwilę myślałam co jej odpisać ..
" Ta gra jest głupia !! "
Taki pisaliśmy kłócąc się aż do godziny 5:20 xD
- Co robisz ? - spytał Louis odkrywając pościel
- Piszę smsy z Sarą
- O 5 rano ?
- Nie mogę spać
- Wiem, wiercisz się jakbyś miała ADHD - On czyta w myślach czy jak O.o
Wtuliłam się w tors Louisa i zasnęłam .
Obudziłam się . Byłam zdezorientowana, dlaczego jestem w samochodzie ? Nie przypominam sobie żebym tutaj zasypiała . Przechyliłam głowę w prawo i przykleiłam się do szyby . Znowu las, znowu jeleń ? Niee . Postanowiłam trochę podenerwować Louiska xd
Podwinęłam koszulkę tak żeby było widać koronkową bieliznę . Specjalnie ją wczoraj założyłam . Przeciągnęłam się patrząc raz w lusterko to raz na Lou który dosyć mocno zaciskał dłonie na biednej kierownicy . Zauważyłam że na mnie spogląda co dało mi satysfakcję xD
- Przestań ! - warknął i złapał mnie za nadgarstek
- Nie .

****
Hahahaha dobra no pomysł no rozdział .
Miałam jechać po książkę Biebera ale moja mama się rozmyśliła -_-
I do tego to mój najgorszy rozdział !
*Limbo - Głównym bohaterem gry jest bezimienny chłopiec, który budzi się w środku lasu na „krawędzi piekła” Chłopak szuka swojej zaginionej siostry, niestety napotka tylko kilku ludzi, którzy atakują go lub uciekają przed nim. W pewnej chwili podczas podróży bohater dostrzega dziewczynkę, ale ta znika, zanim udaje mu się do niej dotrzeć. Las w pewnym momencie ustępuje miejsca rozpadającemu się miastu. Po ukończeniu końcowego poziomu chłopiec wpada w taflę szkła, która przenosi go ponownie do lasu. Chłopak kontynuuje podróż, aż do momentu napotkania siostry. Kiedy podchodzi, dziewczynka podnosi się zaskoczona. W tym momencie gra nagle się kończy .
Następny w piątek lub sobotę ! xx