sobota, 16 listopada 2013

31 : " Zabiłam Go "

- Jesteś taki miły że aż wcale - powiedziałam
- No wiesz, staram się
- Aha, no jakby co mam się do kogo przytulić!
Harry rozchylił ramiona jakbym myślał że o niego chodzi .
- Chodziło mi o Ellie!
Harry zrobił smutną minę i przytulił się do Louisa . Niall natomiast jadł kanapkę . Jeszcze się do niej przytul .
- To ja chce oglądać Titanica! - wykrzyczałam - Albo możemy poskakać ze schodów !
- Co ty z tymi schodami? - spytał Niall
- Bo ja lubię schody . Kto ze mną skaczę ?
- To nie jest dobry pomysł - rzekła Ellie która do tej pory tylko patrzyła na mnie z miną " jesteś pojebana "
- Ja jestem za! - wykrzyczał Louis a ja przybiłam mu piątkę .
- Jak tam chcecie ale ja nie dzwonie po karetkę - Harry machnął ręką - Idźcie łamać sobie nogi i ręce . Kto ze mną ogląda tv?
Ellie ochoczo podniosła rękę . Zmroziła ją wzrokiem . Kiedyś lubiła ze mną skakać ze schodów a teraz woli oglądać tv z loczkiem?
- Idziemy Louis!
Stanęliśmy przy schodach które jak mniemam prowadziły na pierwsze piętro . Najpierw skakaliśmy na takim łatwym poziomie jak jak jeden, dwa schodki .
- To naprawdę fajna zabawa - podsumował mój towarzysz
- A ja sobie skocze z trzeciego o!
I skoczyłam .
Louis chcąc pokazać że jest lepszy chciał skoczyć z piątego schoda ( oczywiście liczymy od dołu ) Louis hardkorowiec . I skoczył ale nie udało mu się, przewrócił się i leżał jak by umarł .
- Czy ktoś może zadzwonić do zakładu pogrzebowego? właśnie umarłem!
- Mówiłam żebyś nie skakał z piątego! takie rzeczy możesz na deskorolce
- Mówiłem no mówiłem wy jesteście nienormalni !
- Harry nie zamieniaj się w Liama - wykrzyczał Niall
- Ale możesz wstać? - spytałam ignorując tych dwóch głupków
- Dam, dam, superman is here . - No i wstał i zaczął tańczyć! CO
- Ty tańczysz ? Pojebani jesteście wiesz jak się wystraszyłam! - udawałam że się obraziłam i usiadłam na sofie z założonymi rękami na wysokości piersi .
- No przepraszam - powiedział i usiadł obok mnie - Wybaczysz?
Kiwnęłam głową na " nie " chociaż nie byłam ani trochę obrażona . Niech się trochę wysili bo ja mogłam dostać Zawału !
- Lou, znasz ją nie całą godzinę a już jest na ciebie obrażona . Rekord normalnie ! - zakpił Harry
- Wybaczysz mi?
- A pójdziemy na plac zabaw? - spytałam . Ups zapomniałam o moim małym układzie .
Louis spojrzał na El potem na Harry'ego i Nialla .
- Na plac zabaw zawszę! Niall bierz kamerę! Harry ty jakieś 2 kilo marchewek a ty Ellie stój jak stoisz i czekaj .
Znalazł się .
- I może frytki do tego? Ja też chcę coś robić !
- Mogłaś powiedzieć striptiz! - wykrzyknęłam .
Po chwili debile ( tak sobie ich nazwałam co jest zgodne z prawdą na 3000 % ) byli gotowi . Niall wszystko nagrywał a Harry schował potajemnie marchewki do torebki El . Szliśmy na plac jakieś 10 minut gdy było widać już huśtawki które był tylko dwie! krzyknęłam
- Zamawiam huśtawkę!!
Zaczęłam biec jak najszybciej by usiąść na huśtawce którą zawszę lubiłam .
Bujałam się bardzo wysoko przy tym wierzgając nogami . Nie zauważyłam przechodzącego Nialla i niechcący uderzyłam go butem w twarz .
- O kurwa - wydarłam się ignorując wszystkie matki które patrzyły na mnie dość źle .
Zeskoczyłam z huśtawki niczym ninja i ukucnęłam obok Nialla który chyba umarł .
- Boże Natalie ! - wykrzyknęła El prosto do mojego ucha
- Shhh! Zabiłam Nialla . Chwila ciszy
- Nic mi nie jest - odparł blondyn i zajął moją huśtawkę
- Ej! - wydarłam się
Kilka staruszek siedzących na ławce kręciło głowami .
- Wy jesteście nienormalni ! - krzyknęłam
Miałam dość dzisiejszego dnia oni usiłują mnie zabić ! Najpierw Louis teraz Niall znam ich kilka godzin a już mam ochotę trochę ich uszkodzić . Postanowiłam wrócić do domu .

* W domu *

Przebrałam się w luźna bluzkę i krótkie spodenki, na nogi wsunęłam kapcie i tak oto zamierzam chodzić . Jestem u siebie więc mogę nosić piżamę, prawda ?

****

tak oto jestem z rozdziałem 31 .